Frustrację zwłoką dodatkowo pogłębia to, że recepcja dzieła Kantorowicza została już w zasadzie dokonana na gruncie europejskiego piśmiennictwa naukowego. Zawarta w Dwóch ciałach króla… koncepcja teologii politycznej średniowiecza jest uznawana za jeden z podstawowych kluczy do rozumienia tej epoki[1].
Dwa ciała króla… ukazały się nieco ponad ćwierć wieku po pionierskiej pracy Marca Blocha Les rois thaumaturges (1924)[2]. Wystąpienie Blocha zaowocowało narodzinami słynnej szkoły Annales odrzucającej „historię zdarzeniową” na rzecz historii procesów i dowartościowującej badania historii gospodarczej, dziejów mentalności i tym podobne[3]. Książkę Kantorowicza (zauważoną także przez środowisko Annales, a zaliczaną do niesformalizowanego nurtu nazwanego „nową historią polityczną”) należy postawić w jednym rzędzie z wielkim dziełem Blocha, i to nie tyle ze względu na podobieństwo tematu (jak się okazuje w trakcie lektury, dość zwodnicze), ile z uwagi na doniosłość metodologiczną. Novum pracy Kantorowicza polega na tym, że „stworzył [on] pewien wzór badania nieobserwowalnych warstw procesu historycznego, ukazujący jak bardzo jednostronne i powierzchowne jest pisanie o tym procesie bez odkrywania (a zarazem naukowego konceptualizowania) tych warstw”[4]. Uwzględnianie jako istotnej części bazy źródłowej ikonografii, literatury pięknej czy liturgii, dziś uważane za oczywistość, to w dużej mierze zasługa Kantorowicza.
Średniowieczny kult władcy podlegał rozwojowi i przybierał rozmaite kształty w różnych krajach. Formą, która stanowi oś wywodów Kantorowicza, jest wykształcona w szesnastowiecznej Anglii teoria dwóch ciał króla. Jest ona konstruktem prawno-teologicznym, którego stworzenie należy przypisać jurystom angielskim czasu Tudorów i wczesnych Stuartów. Doktryna dwóch ciał– mimo iż zasadniczo specyficzna dla gruntu angielskiego – ma swe istotne korzenie w średniowieczu europejskim. I to właśnie poszukiwanie kontynentalnej średniowiecznej genezy składników owej teorii zajmuje Kantorowicza w większej części jego studium. W doktrynie dwóch ciał zbiega się bowiem cała mnogość podskórnych idei mistyczno-politycznych ożywiających Europę, a elżbietańscy prawnicy byli jedynie tymi, którzy wydobyli je na światło dzienne i nadali im konkretny kształt teoretyczny. W tym sensie wspomniana doktryna ma dla wieków średnich walor uniwersalny, a książka Kantorowicza nie może być traktowana jedynie jako przyczynkarskie studium.
Punktem wyjścia autora są tzw. raporty Plowdena, spisane za panowania Elżbiety I. Odnajdujemy w nich następujące sformułowanie:
Król ma w sobie dwa ciała, a mianowicie ciało naturalne (body natural) i ciało wspólnotowe (body politic). Ciało naturalne (jeśli jest rozważane samo w sobie) jest ciałem śmiertelnym, podlegającym wszystkim niemocom (…), które przydarzają się ciałom naturalnym innych ludzi. Ale jego ciało wspólnotowe jest ciałem, którego nie można zobaczyć czy dotknąć, składającym się z polityki i rządu i przeznaczonym do kierowania ludem i zarządzania dobrem publicznym[5].