O ile na gruncie nauk ścisłych i przyrodniczych Awicenna był racjonalistą i empirykiem, o tyle jego metafizyka wyrasta z tradycji neoplatonizmu, w świecie irańskim kwitnącej na długo przed pojawieniem się islamu, w krzewiących się tu religiach gnostycznych, z których najważniejszą, chociaż nie jedyną był manicheizm. W prądach intelektualnych pierwszych wieków islamu doszło do syntezy koncepcji neoplatońskich z perypatetyzmem.
Awicenna jest w dużej mierze kontynuatorem myśli filozoficznej Abu Nasra Mohammada Farabiego (872–950), lecz jak zauważa M. Mahdi (Encyclopaedia Iranica, „Avicenna” I), podczas gdy Farabi na tematy związane z religią wypowiadał się jedynie w kategoriach ogólnych, unikając bezpośrednich nawiązań do islamu, system Awicenny wkracza w sferę takich zagadnień szczegółowych jak objawienie jako forma poznania, fenomen proroctwa, prawo boskie i formy doświadczenia religijnego. Odstępstwa od czystej filozofii na rzecz prób godzenia jej z religią przyczyniły Awicennie krytyków wśród kontynuatorów szkoły Farabiego, równocześnie sprawiając, że jego teorie zyskały wielką popularność na Wschodzie i wpłynęły na rozwój teologii muzułmańskiej.
Antropologia Awicenny jednoznacznie wynika z jego koncepcji bytu i wizji kosmogonicznej, gdzie Bóg (Pierwsza Przyczyna, Byt Konieczny), jedyny i niepodzielny, powołuje do istnienia świat Bytów Możliwych, poprzez akt samopoznania emanując z siebie jednostkowy byt duchowy (Pierwszy Intelekt, Aql awwal), który daje początek szeregowi kolejnych bytów. W systemie Awicenny ciąg emanacji boskich, z których każda dla poprzedniej jest skutkiem, a dla następnej – przyczyną, obejmuje, podobnie jak u Farabiego i w filozofii isma’ilickiej, dziesięć kolejnych Intelektów/Archaniołów, aż po Intelekt Czynny (Aql fa‘al) – właściwego stwórcę świata doczesnego. Hierarchia tych bytów duchowych określa strukturę kosmosu – jego sfer niebieskich i rządzących nimi planet, wyznacza też pozycję człowieka w ramach świata stworzonego. W miarę jak duchowy pierwiastek boski w procesie emanacyjnym schodzi coraz niżej, stopniowo ulega on osłabieniu. Dziesiąty Intelekt nie wytwarza już kolejnego, lecz eksploduje mnogością drobnych duchowych bytów – dusz ludzkich, które zmieszane zostają z materią, cieniem powstającym w miarę wyczerpywania się ducha utożsamianego ze światłem. Tak więc człowiek, związany bezpośrednim pokrewieństwem z Intelektem Czynnym, którego pochodną jest ludzka dusza rozumna, stanowi przedłużenie ciągu emanacji boskich. Równocześnie dwie jego inne dusze – wegetatywna i zwierzęca – wiążą go ze światem przyrody, ciało zaś całkowicie należy do sfery materii. Jak sam Awicenna zaznacza w prologu do swojej Opowieści o ptakach, człowiek sytuuje się pomiędzy zwierzęciem a aniołem. Jednak inaczej niż zwierzę i anioł, którym przypisano stałe miejsca w hierarchii bytów, człowiek ma zdolność doskonalenia się pozwalającą mu poruszać się po drabinie emanacyjnej w kierunku wstępującym, aż do źródeł swego pochodzenia.