fbpx
Maciej Gablankowski wrzesień 2009

Alfabet drugiej wojny

Państwowe obchody rocznicy wybuchu drugiej wojny światowej miały na pewno swój wydźwięk propagandowy. Czy były równie wielkim sukcesem jak te z okazji 60. rocznicy wybuchu powstania warszawskiego? Czy przełamały zachodnie i wschodnie schematy myślenia?

Artykuł z numeru

Po 1 września. Groza codzienności

Allo, Allo!

Wydawałoby się, że tak poważna sprawa jak nazistowska okupacja Francji nigdy nie stanie się przedmiotem żartów. Ale od czegóż mamy Brytyjczyków?  Sitcom produkcji BBC przebojem zdobył serca i umysły telewidzów na całym świecie. Nic dziwnego, że okupacja Francji jawi się w nim jako w miarę spokojny i łagodny wyczyn fajtłapowatych Niemców, którzy zajęli kraj jeszcze bardziej fajtłapowatych Francuzów. Wiedza o takich tragediach jak gigantyczna obława na paryskich Żydów – brało w niej udział kilka tysięcy francuskich policjantów i skończyła się wywiezieniem do obozów ponad dziesięciu tysięcy osób – praktycznie nie istnieje. Jeśli chodzi o Francję wystarcza nam Allo, Allo!. Może w ogóle wystarczą nam książki, seriale filmy i muzyka, by zdefiniować, co tak naprawdę wspominamy we wrześniu 2009 roku?

Barbarossa

Atak III Rzeszy na Związek Sowiecki, którego dokonano pod tym kryptonimem, to niewątpliwie punkt zwrotny wojny. Paradoksalnie, najpopularniejsze powieści o tym konflikcie publikował w XX wieku mieszkający w Barcelonie Duńczyk o niemieckim pochodzeniu – Sven Hassel, choć później dołączył do niego pochodzący z Ukrainy były oficer sowieckiego wywiadu wojskowego GRU – Wiktor Suworow (notabene wciąż z obowiązującym w Rosji wyrokiem śmierci).

Człowiek z Wysokiego Zamku

Ta nie do końca realistyczna, ale i tak przerażająca wizja świata powojennego wyszła spod pióra Philipa K. Dicka. Zwichrowany guru światowej fantastyki zadziwiająco trzeźwo opisał świat jakiego uniknęła ludzkość dzięki zwycięstwu aliantów. W rzeczywistości, w której panują faszyści i Japończycy hitem staje się książka opowiadająca o ich klęsce. Czy dziś możemy być pewni, że to co czytamy o drugiej wojnie światowej ma z jej historią jakikolwiek związek?

Das Boot

Książka Lothara Buchheima i film Wolfganga Petersena, chyba wbrew intencjom obu twórców, przywróciły nieco ze splendoru niemieckim podwodniakom. Bo jak nie lubić tych odważnych facetów, gotowych i do bitki, i do wypitki, śpiewających na pokładzie okrętu podwodnego It’s a long way to Tiperrery, no i oczywiście nieprzepadających za Hitlerem. Nieco trudniej opowiadać o marynarzach pływających na okrętach marynarek handlowych różnych krajów. Szacuje się, że na Atlantyku zginęło ich ponad trzydzieści tysięcy.

Enigma

Im trudniejsza i bardziej ważka zagadka tym większa nagroda za wkład w jej rozwiązanie. Przenikanie do powszechnej świadomości polskiego wkładu w odczytanie niemeickich szyfrów i uzbrojenie aliantów ich „najgroźniejszą broń“ trwało kikladziesiąt lat. Oczywiście film pod tym samym tytułem nie wspomina o tym ani słowa – pojawia się w nim natomiast motyw zbrodni katyńskiej, która staje się pretekstem do zdrady dla polskiego oficera.

Gry

Te komputerowe kochają drugą wojnę światową. Wśród nich najsławniejszą jest chyba „Wolfenstein 3D”. Dzięki niej gracze wcielający się w postać B.J. Blazkowicza, tajnego agenta aliantów, mieli szanse walczyć z tysiącami żołnierzy Wehrmachtu, setkami SS-manów itp. Gra dała początek całemu rodzajowi gier komputerowych, których naczelną zasadą jest bieganie z bronią po korytarzach. Zabijanie nazistów stało się wreszcie przyjemną i w miarę łatwą rozrywką na deszczowe popołudnie.

Chcesz przeczytać artykuł do końca?

Zaloguj się, jeden tekst w miesiącu dostępny bezpłatnie.

Zaloguj się