fbpx
Dominik Rogóż październik 2009

Vita brevis

Choć teksty składające się na tą niewielką książeczkę poruszają tematy z pozoru bardzo od siebie odległe, to jednak właśnie wątek ulotności powraca niemal we wszystkich rozdziałach jako spoiwo, jako nić przewodnia. Przemijalność stanowi przecież niezbywalne tło, na którym odcinają się wszystkie momenty naszego życia.

Artykuł z numeru

Bankructwo humanistyki

 

1.    Misterium czasu

Żyjemy życiem, które nieodmiennie pozostaje zanurzone w dynamicznym żywiole czasu. Dni i tygodnie, miesiące i lata, które mijają w sposób nieubłagany, przybliżają nas w stronę tego, co ostateczne. Choć fenomen czasu wymyka się nawet najtęższym umysłom usiłującym zgłębić jego istotę – od Augustyna po Heideggera – to jednak doskonale wiemy, że to właśnie rwący nurt czasu nadaje naszemu życiu znamiona kruchości i ulotności. Przeszłość, teraźniejszość i przyszłość tworzą jeden wyrazisty horyzont, który zakreśla ostateczną granicę enklawy zarządzanej przez filozoficzny logos. Mówiąc inaczej, czas wyznacza taką perspektywę, która zarówno dla mocy racjonalnej refleksji, jak i dla witalistycznych sił inspirujących życie, okazuje się perspektywą nieprzekraczalną. Czas obnaża ludzką bezradność w sposób podwójny: z jednej strony osłabia siłę żelaznego uścisku myślenia, z drugiej zaś strony, zwiastuje nieuchronny kres ludzkiej egzystencji. Cóż zatem? Czy wobec tego pozostaje nam powtórzyć pełne bezsilności wyznanie św. Augustyna: „Wyznaję Ci, Panie, że nadal nie wiem, czym jest czas”?[1]. Czy w sposób nieodwołany jesteśmy skazani na ulotność conditio humana? Odpowiedź Tadeusza Gadacza – znakomitego myśliciela i wytrawnego historyka filozofii – brzmi intrygująco: ulotność stanowi wprawdzie nieusuwalny rdzeń naszej kondycji, niemniej myślenie o tym, co ulotne sprawia, że przemijalność nabiera znamion trwałości. „Żyjemy tylko raz. Życie jest krótkie (Vita brevis). Nic dwa razy się nie zdarza, dlatego warto – przekonuje Tadeusz Gadacz – pomyśleć o tym, co ulotne”[2]. Warto tym samym – pozwólmy sobie dopowiedzieć – wczytać się w erudycyjne eseje zebrane pod wspólnym tytułem O ulotności życia. Choć teksty składające się na tą niewielką książeczkę poruszają tematy z pozoru bardzo od siebie odległe, to jednak właśnie wątek ulotności powraca niemal we wszystkich rozdziałach jako spoiwo, jako nić przewodnia. Przemijalność stanowi przecież niezbywalne tło, na którym odcinają się wszystkie momenty naszego życia.

2.    Trwałość i zmiana

„Dążenie do szczęścia – powiada Tadeusz Gadacz – jest zjawiskiem powszechnym”[3]. Nie ma takiego człowieka, który nie dążyłby do szczęścia. Rzecz jednak w tym, że nie tylko definiujemy szczęście na wiele różnych sposobów, lecz także mylimy szczęście z sukcesem: „Cechą naszych czasów jest to – pisze autor – że pragnienie szczęścia zostało wyparte przez dążenie do sukcesu. Chcemy osiągnąć w życiu sukces, dążymy do rozmaitych drobnych sukcesów, żyjemy pod presją konieczności ich osiągania. (…) Tymczasem sukces i szczęście nie są tym samym, a życie według logiki sukcesu mija się z życiem według logiki szczęścia”[4]. Warto o tym pamiętać, ponieważ pomyłka szczęścia z sukcesem może okazać się pomyłką fatalną, za którą przyjedzie nam zapłacić cenę najwyższą – utratę trwałości szczęścia na rzecz ulotności sukcesu. Sukces jest bowiem chwilowy i publiczny, tymczasem szczęście jest trwałe i osobiste. Co więcej, sukces znajduje podstawę w tym, co zewnętrzne – w braku błędów i porażek – tymczasem szczęście znajduje umocowanie w tym, co wewnętrzne – w umiejętności odnalezienia w sobie punktu oparcia. A zatem: czy nie warto starać się o życiowe sukcesy? „Warto – odpowiada Tadeusz Gadacz – pod warunkiem, że miarą jest nasze szczęście. Jedynym bowiem sukcesem, jaki możemy w życiu osiągnąć, jest życie szczęśliwe”[5].

Chcesz przeczytać artykuł do końca?

Zaloguj się, jeden tekst w miesiącu dostępny bezpłatnie.

Zaloguj się