Przede wszystkim dlatego, że niezwykle rzadko powstają obecnie ujęcia całościowe, ukazujące wszystkie najważniejsze etapy zagłady europejskich Żydów. W najnowszych badaniach nad Holocaustem odchodzi się od narracji holistycznych na rzecz rozpoznań szczegółowych. Zamiast potężnych studiów kompletujących dostępną nam wiedzę o Szoa powstają dysertacje koncentrujące się na wybranym zagadnieniu. Od lat obserwowany jest odwrót od makrohistorii i zwrot w stronę mikrohistorii. Przykładem są Sąsiedzi Jana Tomasza Grossa, a w Europie i na świecie Zwykli ludzie Christophera Browninga oraz Gorliwi kaci Hitlera Daniela Goldhagena. Analizując wycinek lokalnej historii lub dzieje kilku zapomnianych oddziałów Batalionów Policji, znawcy problematyki wnioskują o procesach zachodzących w makroskali.
Ambitne monografie naukowe wymagają od swych twórców erudycji i ogromnej wiedzy. Autorzy tacy jak Saul Friedländer z pewnością spełniają ów warunek. Oczytanie w literaturze Holocaustu sprawia, że amerykański historyk może swobodnie poruszać się po tym niezwykle rozległym gruncie, jakim w ciągu ostatnich czterdziestu lat stała się refleksja nad Szoa. Czas eksterminacji przytłacza liczbą faktów, nazwisk, ogromem zgromadzonego materiału źródłowego i wykorzystanych opracowań historycznych (w polskiej edycji bibliografia wraz z przypisami zajmuje blisko 200 stron!). Trudno pojąć, iż można opanować tak olbrzymi obszar wiedzy. Oczywiście dałoby się wskazać kilka dzieł porównywalnych rozmachem intelektualnym z Czasem eksterminacji. Z pewnością należałoby przywołać The Destruction of the European Jews Raula Hilberga. Niczego nie ujmując klasycznej już dziś rozprawie Hilberga, trzeba jednak pamiętać, iż powstawała ona, gdy tekstów o Zagładzie było niepomiernie mniej niż obecnie.
Podtytuł książki Friedländera (Nazistowskie Niemcy i Żydzi) nie oddaje w pełni jej charakteru. Nie tylko dlatego, że Czas eksterminacji opowiada o Zagładzie jako o zjawisku, które dokonywało się na terenie całej Europy, ale głównie z tego względu, że Friedländer w swoich rozważaniach mocno akcentuje zaangażowanie lokalnych władz w proces mordowania Żydów. Teza o współpracy hitlerowców z ludnością krajów okupowanych w zabijaniu żydowskich mężczyzn, kobiet i dzieci nie jest nowa w historiografii. Staje się dla nas coraz bardziej oczywiste, że bez ugodowej postawy państw satelickich, kolaborujących z Niemcami hitlerowskimi, Zagłada w takim wymiarze, w jakim się dokonała, byłaby niemożliwa.
Projekty podobne do monumentalnej rozprawy Friedländera zawsze każą postawić pytanie o tak zwany stopień wyczerpania tematu. Do głosu dochodzi bowiem fundamentalna wątpliwość: Jaki sens ma dziś pisanie monografii Zagłady? Jak w praktyce możliwe jest scalenie dotychczasowej wiedzy o Szoa? Jaki należy przyjąć – nieuchronny – poziom uogólnienia? Na przykładzie rozważań Friedländera poświęconych Polsce i stosunkom polsko-żydowskim widać, że nie jest on mały.