fbpx
Joanna Beata Michlic czerwiec 2012

Przerwane milczenie. O pamięci Zagłady w postkomunistycznej Europie

Po upadku komunizmu w Europie Wschodniej i w Związku Radzieckim rozrachunek z Zagładą okazał się jednym z głównych wyzwań politycznych, moralnych i kulturalnych, które państwom postkomunistycznym stały na drodze „powrotnej” do Europy. Chcąc przyjąć europejskie wartości za swoje, obywatele bloku postsowieckiego zmuszeni byli dostosować myślenie o Zagładzie do tego, które przeważało w Sztokholmie, Nowym Jorku, Londynie czy Brukseli. Czy ten projekt się powiódł?

Artykuł z numeru

Jak pamiętamy o Żydach?

Jak pamiętamy o Żydach?

W 1945 r. niewielu zdawało sobie sprawę z rozmiaru Zagłady wschodnioeuropejskich Żydów i ich cywilizacji oraz z konsekwencji, jakie niosła ze sobą dla całego regionu. Wśród tych nielicznych byli ci, którzy ocaleli, a także rosyjscy Żydzi-świadkowie, którzy zetknęli się z masowymi grobami Żydów w Związku Sowieckim i z obozami zagłady na terytorium Polski. Współcześnie Holokaust uważa się za paradygmat europejskiego lieu de mémoire oraz za powszechnie uznany symbol zła. Niedawno podniosły się głosy uznające go za zjawisko paradygmatyczne dla międzynarodowej teorii praw człowieka. Ewolucja znaczenia Zagłady w przeszłości i dziś przebiega wciąż w różnych kierunkach – z jednej strony rośnie zrozumienie skutków Zagłady, z drugiej – rodzą się nieadekwatne porównania i rywalizujące z tym wydarzeniem narodowe martyrologie.

Pomimo ustanowienia w Europie Międzynarodowego Dnia Pamięci o Ofiarach Holokaustu (27 stycznia) pamięć o Zagładzie wciąż rodzi napięcia między Zachodem a państwami postkomunistycznymi. W tych ostatnich temat ten pojawił się w dyskursie publicznym dość późno, towarzyszyła mu przy tym kalejdoskopowa rozpiętość reakcji – począwszy od bolesnej zadumy nad stratą i nostalgii, przez podkreślenie moralnego imperatywu, by pamiętać, aż po strategie instrumentalizacji, relatywizacji, trywializacji i zaprzeczania tej pamięci.

Niebagatelną rolę w określaniu stosunku do Zagłady i jej upamiętniania odgrywa ważna dla tego regionu pamięć o Gułagu oraz niechęć do rozrachunku z mroczną przeszłością, a zwłaszcza z losem lokalnych żydowskich społeczności. Z drugiej strony, na Białorusi, Ukrainie i w Rumunii, gdzie w czasie II wojny światowej miliony Żydów rozstrzelano i pochowano w masowych grobach, pamięć Zagłady powraca dzisiaj w sposób niezwykle namacalny. W pierwszym dziesięcioleciu XXI w., w wioskach i małych miasteczkach regionu, dzięki świadkom, którzy podczas wojny byli jeszcze dziećmi, zaczęto odkrywać masowe groby pomordowanych w czasie wojny Żydów, by po 60 latach od ich tragicznej śmierci doprowadzić do ich godziwego pochówku (mam na myśli projekt realizowany pod przewodnictwem francuskiego duchownego o. Patricka Desbois, we współpracy z żydowskimi organizacjami religijnymi. Projekt ten wzbudza kontrowersje – zarzuca się o. Desbois, że w kontakcie z lokalnymi społecznościami unika trudnych pytań na temat ich kolaboracji z Niemcami i korzyści czerpanych ze skutków Zagłady).

 

Po roku 1989 – eksplozja pamięci

Po upadku komunizmu w Europie Wschodniej i w Związku Sowieckim rozrachunek z Zagładą stał się jednym z głównych wyzwań politycznych, moralnych i kulturalnych, które państwom postkomunistycznym stały na drodze „powrotnej” do Europy. Chcąc przyjąć europejskie wartości za własne, obywatele bloku postsowieckiego byli zmuszeni dostosować myślenie o Zagładzie do tego, które przeważało w Sztokholmie, Nowym Jorku, Londynie czy Brukseli. Dopóki trwała euforia związana z przemianami politycznymi i wieszczono „koniec historii”, problem pogodzenia narracji prezentowanych przez dwie Europy nie spędzał nikomu snu z powiek. Ale z upływem czasu stało się oczywiste, że przyjęcie zachodniego modelu pamięci o Zagładzie sprawiło krajom postkomunistycznym trudność. Mianowicie, spotkał się on ze znacznym oporem społecznym, który w różnych krajach przybierał często bardzo podobne formy.

Chcesz przeczytać artykuł do końca?

Zaloguj się, jeden tekst w miesiącu dostępny bezpłatnie.

Zaloguj się