fbpx
Dubravko Lovrenović wrzesień 2012

Trzy religie, historie, narody – jedno państwo

Osiągnięcie konsensusu wydaje się niemożliwe. Powodów jest wiele – różnice tożsamości politycznej, wykluczające się tradycje oraz poglądy na polityczną wizję państwa. Historia sprawiła, że społeczeństwo Bośni i Hercegowiny żyje dziś chęcią zemsty.

Artykuł z numeru

Jak przekłady zmieniają Biblię?

Jak przekłady zmieniają Biblię?

Historia Bośni i Hercegowiny, wpisując się w kierunek przemian w Europie, a zarazem mu się wymykając, przede wszystkim zależała od zewnętrznych, autorytarnych systemów politycznych. Była to historia nieznająca demokracji typu zachodniego. Toczyła się w ramach siedmiu zasadniczo różnych cywilizacyjnych, politycznych i prawnych paradygmatów: w Banowinie / Królestwie Bośni (od IX w. do 1463 r.); Imperium Osmańskim (1463–1878); Austro-Węgrach (1878–1918); I Jugosławii (1918–1941); Niepodległym Państwie Chorwackim (1941–1945); II Jugosławii (1945–1992); a od roku 1992 w państwie Bośnia i Hercegowina. Jej polityczny los wytyczyły trzy traktaty pokojowe: z Berlina (1878), Wersalu (1919) i Dayton / Paryża (1995).

Życie polityczne Bośni i Hercegowiny zdominowały pragmatyzm i dogmatyzm. Żadna z tradycji politycznych, które zapisały się w historii tego państwa, nie została zaakceptowana przez większość mieszkańców współczesnej Bośni i Hercegowiny ani na poziomie emocji, ani pamięci.

Brak własnej historii

Obecnie ponad stuletnia tradycja konstytucyjna Bośni i Hercegowiny (1910–2010) nie stanowi wspólnego punktu wyjścia do negocjacji nad reformą ustawy zasadniczej z Dayton, nad którą pracują współczesne elity polityczne. Konstytucja z 1910 r., konstytucja widowdańska z 1921 r., trzy ustawy zasadnicze z czasów socjalistycznej Jugosławii z 1946, 1963 i 1974 r., i w końcu ta z 1995 r. (załącznik nr 4 do porozumienia pokojowego z Dayton) – wszystkie posługują się różnymi językami i wymagają „tłumacza”, by je zrozumieć.

Historia tego państwa nie zależała od dynamiki przemian ustrojowych – przechodzenia od jednej formy państwowości do drugiej, ale raczej od wpływu zewnętrznych sił, które doprowadziły do jego głębokiej dezintegracji społecznej, politycznej i gospodarczej.

Po okresie niepodległości w średniowieczu, w epoce osmańskiej ostatecznie została zaprzepaszczona możliwość stworzenia wspólnej tożsamości politycznej trzech grup etnicznych, które różnią się od siebie przede wszystkim religią – dzisiejszych Serbów, Chorwatów i Boszniaków. Trzeba dodać, że były one i wciąż są emocjonalnie związane, odpowiednio: z Belgradem, Zagrzebiem i Stambułem. Pozostałością po ponad czterystu latach osmańskiego panowania jest tzw. kompleks turecki – w przypadku Bośniaków wyrażający się w poczuciu „niższości”, a w przypadku Serbów i Chorwatów – „wyższości”. Stał się on podstawą dla trzech przeciwstawnych sobie wizji tożsamości, przejawiających się w hasłach: „jesteśmy Turkami” (Boszniacy), „przedmurzem chrześcijaństwa” (Chorwaci), „wracamy do wiary przodków” (Serbowie).

Po wycofaniu się Imperium Osmańskiego wzajemna wrogość i urazy, których każda z trzech społeczności doświadczyła w inny sposób, pozostały i szybko zakorzeniły się najpierw w „ludowej” demokracji parlamentarnej I Jugosławii, by następnie znaleźć swój wyraz w jednopartyjnym ustroju II Jugosławii. Czterdzieści lat wspólnego państwa w czasach monarchii austro-węgierskiej to za mało, by mógł powstać nowoczesny polityczny demos Bośni i Hercegowiny. Podobnie jak siedemdziesiąt lat I i II Jugosławii to okres zbyt krótki, by tak wiele grup etnicznych połączyć w jedną jugosłowiańską wspólnotę.

Chcesz przeczytać artykuł do końca?

Zaloguj się, jeden tekst w miesiącu dostępny bezpłatnie.

Zaloguj się