„Bicie na zimno jest nieludzkie, a w gniewie – niebezpieczne” 1 – pisała Maria Łopatkowa i miała rację. Bicie w gniewie, bez kontroli nad siłą uderzeń, wiąże się z ryzykiem spowodowania urazów i wyrządzenia dziecku jeszcze większej krzywdy, a nawet doprowadzenia do nieodwracalnej tragedii. Kara cielesna wymierzana „na zimno” natomiast – poprzedzona pełnym przerażenia oczekiwaniem na razy, przynoszeniem pasa czy innego narzędzia służącego do bicia i zajmowaniem pozycji eksponującej wstydliwe miejsca – stanowi okrutny ceremoniał upokorzenia, łączący przemoc fizyczną z gnębieniem psychicznym. Ten okrutny, nieludzki rytuał bicia staje się jeszcze straszniejszy, gdy odbywa się w imię Boga i miłości.
Choć od 2010 r. w Polsce kary cielesne są prawnie zabronione, a od kilku lat zwierzchnicy kolejnych wspólnot chrześcijańskich apelują o zaprzestanie bicia dzieci2, nie brakuje współczesnych poradników, których autorzy, odwołując się do Biblii, zalecają stosowanie kar cielesnych. Niektóre z tego rodzaju publikacji, wydane pod koniec XX w. (np. Wychowywać do posłuszeństwa Stanisława Sławińskiego), dostępne są już wyłącznie w bibliotekach czy antykwariatach, inne – opublikowane w XXI w. (Wychowanie dziecka według Pisma Świętego Richarda Fugate’a czy Klucz do serca twojego dziecka Gary’ego Smalleya) – można znaleźć w kilku niewielkich księgarniach o profilu chrześcijańskim. Dwa poradniki dla rodziców (Dzieci i wychowanie Jamesa Dobsona z 2000 r. oraz I kto tu rządzi? Roberta Barnesa z 2010 r.) dostępne są niemal w każdej księgarni i reklamowane opisami, które nie zdradzają ich prawdziwej treści.
Boża metoda?
Jeszcze w 2012 r. w polskich księgarniach można było zakupić więcej tego rodzaju poradników, w tym niezwykle kontrowersyjną książkę Jak trenować dziecko? Michaela i Debbie Pearlów. Po interwencji rzecznika praw dziecka, fundacji KidProtect.pl oraz setek osób biorących udział w akcji Książki nie do bicia i związanej z tym burzy medialnej wydawca wycofał je jednak ze sprzedaży. Piotr Wacławik, właściciel wydawnictwa Vocatio, wycofując z obiegu poradniki Jak trenować dziecko? oraz Mądra miłość, napisał, że pragnie „jednak podkreślić, że zarzuty stawiane publicznie tym książkom nie odpowiadają faktycznemu ich przesłaniu, którym jest mądre i świadome wychowanie dzieci w miłości i dyscyplinie, o jakiej mówi Pismo Święte”3.
Rzeczywiście w Biblii można znaleźć fragmenty mówiące o konieczności łączenia w wychowywaniu dzieci miłości i dyscypliny oraz stosowania kar, również cielesnych. Większość cytatów, na które powołują się autorzy omawianych tu poradników, pochodzi ze Starego Testamentu. Talmudysta Paweł Jędrzejewski w książce Judaizm bez tajemnic zwraca jednak uwagę, że: „Problem kar wymierzanych dzieciom pojawia się w Biblii Hebrajskiej kilkakrotnie, ale za podstawę dopuszczalności karcielesnych w ograniczonej skali jest uważane tradycyjnie stwierdzenie z Księgi Przysłów: »Nie kocha syna, kto rózgi żałuje, a kto kocha go – w porę go karci« (13, 24). Nie było ono rozumiane w praktyce dosłownie, podobnie jak nie rozumiano dosłownie stwierdzenia »oko za oko«. Interpretowano je po prostu jako nakaz stanowczości i konsekwencji w postępowaniu z dziećmi, ale wyprowadzano z niego również przekonanie, że czasami kara cielesna jest nieodzowna. Prawo żydowskie nie nakazuje więc kar cielesnych, ale ich nie zabrania”4.