fbpx
z premierem Jerzym Buzkiem rozmawia Marzena Zdanowska Listopad 2013

Syria – porażka prawa międzynarodowego

Powinniśmy jednak wziąć pod uwagę, że chaos, jaki musi panować w kraju zbombardowanym przez jego własny rząd, stwarza wiele pokus dla grup przestępczych. Nie tylko ekstremistów politycznych, ale też gangów i radykalnych bojówek islamistycznych. Te dwie kategorie często zamienia się ze sobą.

Artykuł z numeru

Atlas polskich mężczyzn

Atlas polskich mężczyzn

Wojna w Syrii trwa już 2,5 roku. Szacuje się, że zginęło w niej ponad 100 tys. osób. Liczba emigrantów wojennych przekroczyła 2 mln, mówi się o trwającej od dawna katastrofie humanitarnej, tymczasem walki wciąż trwają. Czy według Pana istnieją szanse na szybkie przełamanie tego impasu?

Nie ma jednego prostego rozwiązania syryjskiej wojny. W odróżnieniu od sytuacji w Libii mamy do czynienia z wielowymiarowym konfliktem. Dostrzegam co najmniej trzy wymiary, które trzeba mieć na uwadze. Po pierwsze – rewolucja syryjska była i nadal jest powstaniem ludowym przeciw bezwzględnej dyktaturze. Każdego dnia w całym kraju odbywają się pokojowe demonstracje Syryjczyków różnych wyznań i o zróżnicowanych poglądach politycznych. Po drugie – mamy regionalny konflikt między islamem sunnickim i szyickim. Pierwszy odłam reprezentują Turcja i monarchie Zatoki Perskiej, drugi – Iran. Rozmaici aktorzy konfliktu zapamiętale przeobrażają go w wojnę między tymi dwoma wyznaniami. Pośród tych aktorów szczególne miejsce zajmuje reżim Asada, który stara się umacniać swoją władzę przynajmniej w ramach własnej mniejszościowej grupy wyznaniowej. Po trzecie – trzeba sobie uświadomić uwarunkowania geopolityczne. Syria przez wiele dziesięcioleci była najbliższym sojusznikiem Rosji na Bliskim Wschodzie. Jedyna zagraniczna baza rosyjskiej marynarki wojennej znajduje się właśnie w Syrii. Putin wciąż myśli i działa w kategoriach zimnej wojny. Cywile są pionkami w tej wyrachowanej grze.

Jakie są według Pana najbardziej prawdopodobne scenariusze na zakończenie tego konfliktu?

Trudno przewidzieć, jak zakończy się konflikt. Jedno jest pewne – reżimowi Asada nie uda się odzyskać wcześniejszej mocy. Konflikt nie wygaśnie, dopóki Asad nie odejdzie. Przelano zbyt dużo krwi. Obawiam się, że ostatecznie liczba ofiar okaże się znacznie wyższa, niż wspomniane 100 tys.

Moim zdaniem najbardziej prawdopodobnym scenariuszem zakończenia wojny będzie podział kraju wzdłuż linii podziałów etnicznych. To jednak żadne rozwiązanie. Syria jest zbyt skomplikowaną mozaiką, by taki podział mógł się obejść bez rozlewu krwi i nowej fali cierpienia. Dlatego tak ważne jest, by praca nad pojednaniem wszystkich wyznań i grup rozpoczęła się już teraz.

W przypadku różnych konfliktów na świecie w ostatnich latach społeczność międzynarodowa podejmowała działania bardziej zdecydowane niż w przypadku Syrii. Dlaczego tym razem jest inaczej?

Wspomniałem wcześniej o uwarunkowaniach geopolitycznych. Odpowiedź na Pani pytanie ściśle się z nimi wiąże. Kiedy Rosja i Chiny, pilnując swoich interesów, blokują rezolucje Rady Bezpieczeństwa, społeczność międzynarodowa ma de facto związane ręce.

Panują też obawy o dalszy rozwój wydarzeń. Rządzący pamiętają Irak i Afganistan i nie chcą się angażować w kolejny bliskowschodni konflikt. Moim zdaniem to błędne rozumowanie. Jeżeli mamy wyciągnąć jakieś wnioski z Iraku i Afganistanu, to właśnie takie, że społeczność międzynarodowa powinna nasłuchiwać głosu ludności lokalnej. A Syryjczycy, którzy muszą żyć wśród codziennych bombardowań, błagają o interwencję, która pomogłaby zakończyć rozlew krwi.

Chcesz przeczytać artykuł do końca?

Zaloguj się, jeden tekst w miesiącu dostępny bezpłatnie.

Zaloguj się