fbpx
Olga Wysocka grudzień 2011

Populizm – rządy emocji

Wygląda na to, że populizm zadomowił się w polityce. Mechanizmy owego fenomenu są dostrzegalne niemal wszędzie – stosują je partie opozycyjne i marginalne, z prawej i lewej strony sceny politycznej, jak również politycy głównego nurtu, zarówno pozostający u władzy, jak i będący w danym momencie w opozycji. W jaki sposób populizm angażuje emocje?

Artykuł z numeru

Homoseksualista idzie do nieba

Homoseksualista idzie do nieba

Polityka populistyczna

W październiku 2007 r. Donald Tusk podczas wieczoru wyborczego powiedział „(…) dzisiaj wiem dobrze, że Polacy postawili na tę jasną stronę, uwierzyli, że w naszej ukochanej Polsce można coś budować bez konfliktów, bez agresji, w atmosferze takiego wzajemnego zrozumienia i miłości. Ja wiem, że jesteśmy zdolni do wielkich rzeczy i zrobimy wielkie rzeczy, dlatego że wierzymy w to, że miłość jest w życiu najważniejsza”. Premier nie zmienił od tego czasu retoryki i cztery lata później podczas wieczoru wyborczego w październiku 2011 r. potwierdził stanowisko, że „miłość jest ważniejsza od władzy”. Emocje są względnie nietrwałe, ukierunkowane i wykorzystują doniosłe wydarzenia. Czy polityka jest zawsze pełna emocji? Jarosław Kaczyński na kongresie Prawa i Sprawiedliwości w 2009 r. powiedział, że „w życiu publicznym powinna mieć miejsce konkurencja, a nie ostre starcie, pokój, a nie wojna. Apeluję, by ten sposób myślenia przyjęli wszyscy, by odeszły pomówienia, zły język, odrzucanie faktów”.

Przypadek, w którym polityka w tak wyraźny sposób korzysta z populizmu, odbiega od postaci, do której jesteśmy przyzwyczajeni. Można powiedzieć, że odżywa w niej wówczas entuzjazm typowy dla ruchu społecznego, który pcha do działania politycznego ludzi zwykle pozostających poza obszarem publicznej aktywności. Składnik emocjonalny potrafi zmienić przedsięwzięcie polityczne w kampanię ratowania kraju czy mobilizacji w celu obrony przed rzeczywistym bądź symbolicznym niebezpieczeństwem. Emocje pojawiają się we wszystkich wariantach definiowania populizmu (brak jednego sposobu wyjaśniania owego zjawiska) jako jeden z elementów konstytuujących ten fenomen.

Przyjrzyjmy się zatem jak ten element bywa wykorzystywany w różnych partiach populistycznych. Jakie emocje są im bliskie? Czy kreują uczucia czy raczej na nie odpowiadają? Co chcą osiągnąć i jakie tematy w ich politycznych manifestach są podejmowane? Jak wykorzystują emocje? Odpowiedzi na te pytania pozwolą również umiejscowić emocje na dzisiejszej scenie politycznej.

Gama uczuć do wykorzystania

W populizmie mamy do czynienia z wyraźnym antagonistycznym podziałem na lud i elitę. Hasła owego fenomenu często odwołują się do tych wszystkich, których instytucje i władza uczyniły w jakiś sposób ofiarami i przegranymi – czyli do potencjalnych zwolenników postulatów politycznych. Wrogiem jest elita, która w populizmie obejmuje zbiór uprzywilejowanych, wykształconych, aroganckich, skorumpowanych elit, do których należą również wskazani politycy.

Uczucia stają się tak ważne dla populistów, że nie kierują oni swojego programu do jednostek, ponieważ to nie gwarantuje im zbiorowych emocji, które chcą wywołać. Odwołując się do ludu, budują poczucie wspólnoty i kreślą jego wyrazistą tożsamość. W tym wypadku można mówić o emocjach pozytywnych – związanych z poczuciem bezpieczeństwa i zaufaniem (co stanowi wyjątek w populizmie). Populiści zatem organizują wspólnotę i mobilizują tych, którzy chcą do niej należeć. Ze względu na swoją ekskluzywność, wskazują również tych, którzy są wrodzy ludowi – w ich stronę kierowane są gniew i złość.

Chcesz przeczytać artykuł do końca?

Zaloguj się, jeden tekst w miesiącu dostępny bezpłatnie.

Zaloguj się