fbpx
ks. Janusz Mariański luty 2012

Europa: religie na wolnym rynku

Pomimo kryzysu religijnego w Europie Zachodniej wciąż wielu ludzi, którym świecka kultura nie wystarcza, poszukuje na nowo zagubionej Transcendencji. Wiek XXI nie musi być wiekiem indyferentyzmu i ateizmu, być może będzie stuleciem wielu bóstw i wielu duchowości.

Artykuł z numeru

Tajny dziennik Białoszewskiego

Tajny dziennik Białoszewskiego

Przez dziesięciolecia w socjologii dominowała teza sekularyzacyjna, według której poszczególne sektory społeczeństwa i kultury sukcesywnie wyzwalały się spod władzy instytucji i symboli religijno-kościelnych. Ten obiektywny proces przemian oddziaływał stopniowo na świadomość ludzi i przekształcenia w uniwersum religijnym. Religia traciła swoją dawną wiarygodność, popadała w kryzys. Tradycyjne religijne definicje rzeczywistości były zastępowane przez wyjaśnienia racjonalne, naukowe, techniczne. W tym kontekście proklamowano tezę o zanikaniu religii, o słabnięciu jej społecznego stanu posiadania i nadchodzeniu bezreligijnego społeczeństwa, co rozwinęło się w końcu w globalną tezę sekularyzacyjną. Model zachodnioeuropejskiej dechrystianizacji i sekularyzacji wydawał się wzorem dla wszystkich społeczeństw. Sekularyzacja miała zawsze towarzyszyć procesom modernizacyjnym, gdziekolwiek się one pojawią. Tym samym powiązania między modernizacją i sekularyzacją uzyskały normatywny charakter.

Tymczasem we współczesnej socjologii religii coraz częściej występują się terminy „nowa duchowość” i „nowa religijność” na określenie praktyk religijnych traktowanych nie tyle jako ewolucja dotychczasowych form religijności, ile ich przeciwstawienie. Ów zwrot w religijności może być jednak rozumiany również jako transformacja samej religii, która w nowych kształtach staje się lepiej przystosowana do przekształcających się społeczeństw współczesnych. Nowe formy religijności i duchowości, zarówno w Europie, jak i na świecie, pojawiają się na płaszczyźnie indywidualnej (niewidzialna religia, mistycyzm, wartości postmaterialistyczne), grupowej (kulty, nowe ruchy religijne, ruchy ewangelikalne) i społecznej (religia cywilna). Socjologowie coraz częściej mówią o renesansie lub powrocie religii, o resakralizacji czy o społeczeństwie postsekularnym.

Jednostka wobec instytucji

Sekularyzacja nie jest z pewnością mitem, który należy odrzucać, ale też trudno utrzymywać, że istnieje jeden jej model, zwłaszcza w skali całego świata. Ponadto towarzyszą jej ustawicznie różnorodne procesy kontrsekularyzacji i desekularyzacji. Dla opisania tej złożonej sytuacji socjolog niemiecki Ulrich Beck (Bóg jest niebezpieczny. Religie nie zawsze cywilizują ludzi, ,,Dziennik” 2008, nr 22) proponuje rozróżnienie między religią i tym, co religijne. Religia (w sensie rzeczownikowym) porządkuje pole religijne według logiki ,,albo – albo”. Jeżeli ktoś jest członkiem jakiejś wspólnoty religijnej, to nie może równocześnie należeć do innej.

,,Religijny” (w sensie przymiotnikowym) porządkuje pole religijne zgodnie z logiką ,,zarówno to, jak i to”. Religijność polega nie na przynależności do określonej organizacji lub grupy, ale definiuje raczej konkretne nastawienie do kwestii egzystencjalnych, dotyczących miejsca i świadomości człowieka w świecie. Autorytetem dla takiej religijności jest suwerenne ,,ja”, które tworzy sobie ,,własnego Boga”. Nie oznacza to jeszcze końca religii, lecz rozkwit nowej, subiektywnej wiary, niepasującej do form duchowości zinstytucjonalizowanej.

Chcesz przeczytać artykuł do końca?

Zaloguj się, jeden tekst w miesiącu dostępny bezpłatnie.

Zaloguj się