fbpx
Stanisław Obirek marzec 2011

Ciemna strona wsi

Pisanie o tragicznym losie Żydów na polskiej wsi nie należy do łatwych. Stanisław Obirek zdaje relację z tego, jak z tym zadaniem poradziła sobie profesor Barbara Engelking-Boni.

Artykuł z numeru

Po co nam Gross?

Nie jest łatwo czytać o ciemnej stronie wsi, zwłaszcza komuś, kto tak jak ja łączy z wsią najpiękniejsze wspomnienia dzieciństwa. Nie jest też łatwo o tym pisać, zwłaszcza w kontekście Zagłady polskich Żydów. Od słynnego eseju Biedni Polacy patrzą na getto Jana Błońskiego, ogłoszonego na łamach „Tygodnika Powszechnego” w 1987 roku, wiemy, że to temat, z którym sobie nie radzimy. Każda próba zmierzenia się z tym problemem przypomina wejście na pole minowe i wymaga od śmiałka niezwykłej ostrożności. Dlatego nawet omówienie poświęconej tej problematyce książki chcę zacząć od kilku niezbędnych, jak mi się wydaje, dookreśleń. Są one konieczne, byśmy sobie zdali sprawę, o czym tak naprawdę mówimy, piszemy lub czytamy.

Jest bowiem faktem, że chętniej zatrzymujemy się przy jasnych, heroicznych i martyrologicznych wymiarach polskiej historii. A kiedy myślimy o wsi, to zwykliśmy się zachwycać jej wyjątkowym pięknem, rozpisywać o jej specyficznie polskim charakterze: wieś jako ostoja tradycji, gwarant wartości, które gdzie indziej już dawno się ulotniły. Wieś to ulubiony teren eksploracji etnografów i antropologów, szczególny temat literacki. Wystarczy przywołać jednego z najwybitniejszych polskich pisarzy współczesnych Wiesława Myśliwskiego, którego powieści, łącznie z wydanym w 2006 roku Traktatem o łuskaniu fasoli, stanowią jeden wielki hymn pochwalny na cześć polskiej wsi. Pisarz w 2004 roku opublikował esej Kres kultury chłopskiej[1], w którym napisał: „Na początek konstatacja, a może nawet prowokacja. Inteligent polski, poza wyjątkami, niewiele wie o kulturze chłopskiej i nigdy nie chciał wiedzieć więcej”[2], a opisując wyznaczniki kultury chłopskiej, zwrócił uwagę na trzy elementy: chłopski los, świadomość narodową chłopów i na rolę doświadczenia w ich życiu: „[chłop] wiedział, jaki jest jego los. To ów los, w którym skumulowała się pełnia doświadczenia ludzkiego, i jednostkowego, i zbiorowego, był fundamentem tej kultury. Szczególne znamię temu losowi nadawała wielowiekowa historia samotności, wieki niewoli i niedoli, cierpienia i milczenia, izolacji od narodu i od państwa”[3]. Podstawą zaś chłopskiego spojrzenia na świat było nagromadzone przez wieki i przekazywane doświadczenie: „Doświadczenie było fundamentem tej kultury, doświadczenie – jeśli można tak powiedzieć – pionowe, to znaczy pokoleń, i poziome, to znaczy wspólnoty, wśród której człowiek mieszkał. Było to nade wszystko doświadczenie dotkliwości bytu i w tym planie można bez przesady mówić o egzystencjalnej pełni”[4]. Ono określało jej tożsamość i odmienność od innych. To wspólnota losu sprawiała, że było się chłopem.

Ten los został świetnie udokumentowany, a opis polskiej wsi należy do największych osiągnięć światowej socjologii. Wystarczy przywołać poświęconą wsi Żmiąca monografię Franciszka Bujaka z 1903 roku[5], która zainspirowała japońskiego ekonomistę Etosu Yoshino do napisania książki o Polskich chłopach w XX wieku[6], czy wielotomowe studia Floriana Znanieckiego i Wiliama I. Thomasa[7], kontynuowane przez Józefa Chałasińskiego[8]. Do tej listy można dodać wiele innych książek. To wszystko Barbara Engelking w swojej książce sumiennie odnotowuje we wprowadzeniu. Jej zamysł jest jednak odmienny, o czym za chwilę.

Chcesz przeczytać artykuł do końca?

Zaloguj się, jeden tekst w miesiącu dostępny bezpłatnie.

Zaloguj się