fbpx
Paweł Rogala październik 2010

Niewłaściwe wrażenia

Zaimek wskazujący w tytule biografii, A.A. Milne. Jego życie, sugeruje ambitny zamysł: napisać opowieść nie o autorze książeczek dla dzieci, popularnym w swoim czasie dramaturgu czy namiętnym publicyście – lecz o postaci, która powinna nam się wyjawić spoza wyżej wspomnianych wizerunków A.A. Milne’a.

Artykuł z numeru

Koniec religii czy różne ścieżki wiary? Debata z Charlesem Taylorem

Ann Thwaite ma już na swoim koncie kilka innych książek biograficznych. We wstępie przyznaje, że do pracy nad A.A. Milne. Jego życie przystąpiła nieco z przypadku, przyjmując sugestię jednego z redaktorów wydawnictwa. Tenże wstęp podsuwa nam pewien trop, który niniejsza recenzja próbuje podjąć: „[Po] dziewięciu latach pracy, kiedy ukazała się druga biografia mojego autorstwa (…) pomyślałam, że nie chciałabym przechodzić przez to wszystko po raz kolejny i że w przyszłości zechcę skoncentrować się na swoim własnym życiu. Okazało się jednak, że moje życie stało się nieodwołalnie życiem autorki biografii”1.

Ta autoironiczna uwagi ma swoje właściwe rozwinięcie w relacji o życiu angielskiego autora, bowiem wraz z próbą jego opisania Ann Thwaite podjęła problem, który moglibyśmy zdefiniować jako poczucie napięcia między tym, kim wydaje się nam, że jesteśmy, a tym, kim jesteśmy w oczach innych ludzi. W pierwszym rozdziale Thwaite przytacza rodzinną legendę o tym, jak dwuipółletni Alan, obserwując swoich braci, czteroletniego Barry’ego i trzyletniego Kena, nie potrafiących przeczytać napisanego przez ojca słowa, wykrzykuje „ja potrafię” i prawidłowo odczytuje „kot”. Milne lekceważył tę opowieść, sugerującą skądinąd jego uzdolnienia, i uważał, że pierwszą zapisaną wypowiedzią jego autorstwa powinno być nie „ja potrafię”, ale „ja nie chcę”.

Owo „ja nie chcę” zestawmy z cytatem z autobiografii Milne’a: „Gdybym był krytykiem psychoanalitycznym i uznał, że pisarz Milne zasługuje na jedną z moich doniosłych prac, przypisałbym wszystkie jego dokonania i porażki oraz osobowość uwidocznioną w książkach żywionemu od wczesnego dzieciństwa przekonaniu, że wrażenie, które robi, jest niewłaściwe”2. Okrzyk „ja nie chcę” oraz intuicja „niewłaściwego wrażenia” pozwalają dostrzec pewną właściwość całego życia A.A. Milne’a. Tak w dzieciństwie, jak i w młodości, w okresie dojrzałości oraz w późnych latach dochodziło do głosu, w różnym stopniu, zarówno symboliczne „ja nie chcę”, jak i intuicja opisana w autobiografii. Jednego z pierwszych takich doświadczeń można doszukiwać się w wizerunku pisarza uwiecznionym na rodzinnej fotografii z 1884 roku: cherubinek o długich blond lokach, w czarnym, mało chłopięcym jak na potoczne standardy, aksamitnym ubranku z dużym koronkowym kołnierzem. Należy też wspomnieć późniejszy epizod ze szkoły średniej, prestiżowej Westminster, kiedy to jako dwunastolatek uzyskuje miażdżącą i niesprawiedliwą opinię dotyczącą braku wyników w nauce oraz braku ambicji. Później, pod koniec studiów w Cambridge (gdzie dostał się jako stypendysta, a więc wbrew opiniom ze szkoły średniej), nie będzie chciał poświęcić studiom tyle czasu, ile, według swojego opiekuna naukowego, powinien i kosztem nauki rozpocznie przygodę ze studenckim pismem „Granta”, kontynuowaną w legendarnym „Punchu”. Ambicje dziennikarsko-literackie mają swoje źródło w młodzieńczych frustracjach z czasów szkoły średniej. Nie chcąc wieść stabilnego, acz przeciętnego życia urzędnika publicznego (a taka przyszłość rysowała się przed przedstawicielem klasy średniej poddanym takiej a nie innej ścieżce edukacyjnej), zaczyna marzyć o pisarstwie. Musimy wspomnieć także o wynikającym z żołnierskich doświadczeń „nie chcę” wyrażanym z pozycji pacyfistycznych oraz publicystycznych „nie chcę” stanowiących efekt liberalnych poglądów politycznych oraz sporów dotyczących życia literackiego. Pacyfizm nie przesłonił trzeźwej oceny zagrożenia hitleryzmem, a po wojnie Milne przerzucił swój głos na torysów, nie chcąc wspierać naiwności swojej do niedawna partii (czyli liberałów) względem komunizmu.

Chcesz przeczytać artykuł do końca?

Zaloguj się, jeden tekst w miesiącu dostępny bezpłatnie.

Zaloguj się