fbpx
Jerzy Illg czerwiec 2011

Rzymski hołd dla Brodskiego

Wśród rozlicznych talentów Josif Brodski posiadał także niezwykły dar przyjaźni. Na rzymskie spotkanie poświęcone życiu i twórczości poety przybyli bliscy z całego świata.

Artykuł z numeru

Kreatywna Polska?

Wymagający i bezkompromisowy, pozornie pełen ironicznego dystansu, przez niektórych uważany za aroganta, gdy już kogoś zaaprobował i obdarzył przyjaźnią, był serdecznym i hojnym człowiekiem mającym dla bliskich wiele ciepła i uważności. Wyróżnieni tym darem, stawali się przyjaciółmi za pośrednictwem poety, czasem już po jego śmierci, odnajdując się i zbliżając dzięki tajemnej więzi łączącej tych, dla których był on ważny. Wymownym dowodem ich wdzięczności są spotkania organizowane w Nowym Jorku, Sankt Petersburgu, Wilnie, Rzymie…

Z pomocą przyjaciół żona poety, piękna Maria Sozzani-Brodsky, utworzyła The Joseph Brodsky Memorial Fellowship Fund. Jednym z jego celów jest powołanie do życia Akademii Rosyjskiej w Rzymie, która – na wzór istniejącej tutaj blisko sto dwadzieścia lat Akademii Amerykańskiej – umożliwiałaby przyjazdy do Włoch pisarzy, kompozytorów i artystów z Rosji.

Wiersze od przyjaciół

Akademia Amerykańska w Rzymie i Fundacja im. Brodskiego, wspierane przez sponsorów oraz liczne instytucje, zorganizowały w Rzymie w dniach 17–18 marca „Tribute to Joseph Brodsky” – hołd dla poety z okazji trzydziestej rocznicy jego pierwszego pobytu stypendialnego w Wiecznym Mieście (1981).

Pomysłodawcą wydarzenia był Seamus Heaney, który ze względu na stan zdrowia nie mógł niestety przybyć do Rzymu. Z różnych stron świata dotarli natomiast przyjaciele Brodskiego: Roberto Calasso – świetny pisarz i szef ekskluzywnej mediolańskiej oficyny Adelphi wydającej Brodskiego (a także Szymborską, Miłosza i Zagajewskiego); Borys Chersoński z Odessy, w latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych związany z samizdatem poeta ukraiński; Mary Jo Salter, autorka sześciu tomów wierszy, studentka Brodskiego obecnie wykładająca literaturę w Johns Hopkins University; Mark Strand – poeta obsypany nagrodami i obficie tłumaczony na włoski; niewymagający prezentacji Derek Walcott z dalekich Karaibów oraz Adam Zagajewski, który dzień wcześniej spóźnił się dzięki Lufthansie na spotkanie autorskie w Instytucie Polskim.

Podczas pierwszego wieczoru w przepełnionej Aula Magna Regina kampusu John Cabot University na Zatybrzu poeci czytali swoje wiersze, zaś Roberto Calasso – publikowane w tym numerze „Znaku” wspomnienie Rozmawiając z Brodskim, które stanowiło doskonałe wprowadzenie do całej imprezy.

Dobór utworów nie był przypadkowy: Derek Walcott przeczytał opowiadającą o rozmowie z Josifem VIII część poematu Białe czaple i dedykowany mu poemat Las Europy, Mark Strand napisany po śmierci poety wiersz Pamięci Josifa Brodskiego, Mary Jo Salter opisujący spotkania z nim kunsztowny Głos Ameryki, zaś Borys Chersoński wiersze związane z drogimi Brodskiemu Włochami: Rzym, Wenecja i Święta Agnieszka.

Na koniec nad głowami zebranych popłynęła niezwykła melodia głosu samego Brodskiego recytującego fragment poematu Część mowy. Po wieczorze międzynarodowe grono przyjaciół i bliskich poety zasiadło do uroczystej kolacji w pięknych wnętrzach Villa Aurelia, siedzibie Akademii Amerykańskiej. Z tarasów położonej na wzgórzu Gianicolo rezydencji rozpościera się oszałamiająca panorama Rzymu, którą zachwycał się często tutaj goszczący Josif Brodski.

Chcesz przeczytać artykuł do końca?

Zaloguj się, jeden tekst w miesiącu dostępny bezpłatnie.

Zaloguj się