Było w nim coś, co kazało go podziwiać do końca

Krzysztof Kozłowski przeciwstawiał się stanowczo cenzurze, która rządziła przekazem informacji, ale także chciała mieć bezwzględną władzę nad komentarzem, absolutnie każdym przymiotnikiem i katalogiem wypowiadanych wartości. Za nic w świecie nie zgadzał się na rezygnację z naszego niezbywalnego prawa do posiadania innych wartości, w tym do prawdy i uczciwości.