Jednak tylko przez chwilę, bo ciąg myśli – nieustannych, nakładających się, bez końca, w języku psychologii nazywanych ruminacjami – nieuchronnie prowadzi do spadku nastroju, pogłębienia się smutku, kolejnych negatywnych myśli na swój temat. Jak to wyrazić? Pisać o doświadczeniu depresji i życiu „obok” depresji? Codzienności, wyjściu z łóżka i na zakupy, ale też o emocjach tak złożonych jak zakochanie się, opuszczenie i rozstanie? Poetycka książka Benaim podejmuje taką próbę. Autorka wybiera strategię – wydawałoby się – zaskakującą, bo z ruminacji właśnie czyni podstawowy materiał swojej twórczości. Można zapytać, co w tym dziwnego, tak powstaje każda literatura. Jako ciąg komplikacji, metafor, skojarzeń i narracji, będących jednocześnie zapisem doświadczeń i emocji. W tym przypadku mamy jednak do czynienia z czymś więcej. Ze szczególnym rodzajem (auto)terapii słowem, ale też próbą oswojenia osób nieznających depresji z emocjami, które na pierwszy rzut oka trudno zrozumieć. Jak w tym wierszu o miłości, której nie można przyjąć: „o tym, że swoje pieprzone uczucia masz, do cholery, zachować dla siebie / jak ty to robisz? ale też czy możesz w.tej.chwili.przestać?”
_
Sabrina Benaim
Depresja i inne magiczne sztuki
tłum. Anna Arno, Wydawnictwo Literackie, Kraków 2018, s. 91