Wiersze z tomu ROK END LOL Piotra Kraski bez najmniejszych wątpliwości pasują do powyższej charakterystyki.
Krakowski poeta przygotował zbiór intrygujący, zaskakujący tempem zmian form genologicznych, skrzący się emocjami. To poezja zarówno wsobna, nakierowana do wewnątrz, jak też niezwykle otwarta. Wskazuje jednocześnie na siebie i poza ramy wierszy, ułożonych w misternie skonstruowaną całość, pełną spokoju sąsiadującego z dynamiką, mimetyzmu bezkolizyjnie współistniejącego z surrealizmem, powrotów do przeszłości szybko przechodzących w migotliwą teraźniejszość oraz wypatrywaną z nadzieją, ale i lękiem, przyszłość. Zasada konstrukcyjna zawarta jest w tytule – trzy części to trzy odmienne dykcje, łączące się w spójną, acz niepokorną, całość. W skład części pierwszej wchodzi 17 próz poetyckich. Ujmujące opisy pór roku przeplatane są biografią podmiotu lirycznego, przedstawiciela pokolenia lat 80. XX w. Kolejna całostka, okolona klamrą haiku, jest błyskotliwą grą form, mozaiką gatunków, z wpisanymi w nią diagnozami współczesności. Pięć dynamicznych ośmiowersowych liryków zamykających tom to rozpisany na strofy hymn do śmiechu. Śmiechu ocalającego, obniżającego napięcie, niwelującego rozczarowania dzisiejszych 30- i (prawie) 40-latków, których (auto)biografią jest ten pełen inwencji zbiór.
–
Piotr Kraska
ROK END LOL
Wydawnictwo Mamiko, Nowa Ruda 2018, s. 49