Od Przypadku Alicji, przez Burę i szał po zbiór opowiadań Kijanki i kretowiska Aleksandra Zielińska konsekwentnie drąży i rozwija temat dzieciństwa i dorastania w warunkach kontrolowanej i niekontrolowanej represji. Z jednej strony interesują ją kultura i religia oraz wytworzony przez nie system wartości i zachowań, z drugiej – nieświadomość, nieprzepracowane traumy, stłumiona agresja (poszukujące nieraz łatwych rozwiązań w pogańskiej demonologii). Historie zebrane w tomie rozgrywają się na granicy – między prowincją a przestrzenią wielkomiejską, między realizmem a surrealizmem, baśnią i thrillerem, w czasie teraźniejszym, ale ciążącym ku retrospekcji, nawet na granicy przyrodniczego cyklu – niemal zawsze jest to przedwiośnie.
Kijanki i kretowiska – to nie tylko zrujnowana polska przestrzeń, w sensie czysto fizycznym (jako efekt transformacji), ale i w sensie wspólnotowym. Opowiadania układają się w wariacje na temat rozpadu związku. Widzimy pisarzy i projektantki, inżynierów i asystentki, muzyków i tłumaczy, artystowską i inteligencką klasę średnią z osiedli chronionych, lepszych dzielnic i wiejskich oaz w momencie, zanim znikną ze wspólnych mieszkań bez śladu albo skoczą sobie do gardeł – nie doceniają bowiem siły stłumionego gniewu. Dzieci w opowiadaniach Zielińskiej bawią się jeszcze w Burtonowskim imaginarium, dorośli zasiadają już do stołu, przy którym zacznie się Rzeź Polańskiego.
—
Aleksandra Zielińska
Kijanki i kretowiska
Grupa Wydawnicza Foksal, Warszawa 2017, s. 240