Kiedy Francja skapitulowała w czasie II wojny światowej i marszałek Philippe Pétain zwrócił się 17 czerwca 1940 roku o zawieszenie broni, Hitler kazał sprowadzić z muzeum w Compiègne ten sam wagon – i na to samo miejsce – w którym 11 listopada 1918 Niemcy podpisały twarde warunki kapitulacji. Ten symboliczny gest miał zademonstrować światu nie tylko zwycięski marsz Rzeszy. Chodziło głównie o wymazanie z pamięci upokorzenia klęski, jakiego doznały Niemcy w wagonie marszałka Ferdynanda Focha, szefa Sztabu Generalnego sił sprzymierzonych na froncie zachodnim przed dwudziestoma dwoma laty.
Dziewięćdziesiąt lat, jakie upłynęło od aktu kończącego I wojnę światową, nazywaną również wielką wojną lub wojną europejską, pozwoliło unaocznić, jak bardzo zmieniła ona Europę i świat. I wojna światowa tkwiła korzeniami ideowymi w minionym wieku. XX stulecie, w przeciwieństwie do „zrównoważonego” w układzie sił i względnej stabilizacji politycznej Europy XIX wieku, nazywane jest „krótkim wiekiem” oraz „wiekiem kontrastów”. Obie wojny światowe przeorały świadomość człowieka, formowały i deformowały społeczeństwa, zmieniły porządek terytorialny i ustrojowy państw, przeobraziły tożsamość narodów, miały przemożny wpływ na losy Starego Kontynentu i świata. Nigdy dotąd nie zaistniała tak głęboka przepaść między rozwojem nauki i cywilizacji a politycznym i moralnym barbarzyństwem, jak to miało miejsce w ostatnim stuleciu. Oba wojenne kataklizmy były wytworami obsesyjnego nacjonalizmu. Dzieliło je zaledwie dwadzieścia lat. Zakończenie I wojny i jej konsekwencje stworzyły bowiem żyzną glebę dla rozkwitu idei, które legły u podstaw II wojny.
Czas po wojnie czasem przed wojną
W konsekwencji I wojny upadły wielkie europejskie monarchie: Hohenzollernów, Habsburgów, imperium osmańskie oraz carów rosyjskich, przywrócono i powołano do życia nowe państwa. Odszedł nagle zhierarchizowany świat, w którym każdy stan znał swoje miejsce. Wielkie kulturowe i cywilizacyjne przeobrażenia, związane z postępem technicznym, gwałtowną industrializacją i urbanizacją, niosły ze sobą zeświecczenie, a „szalone lata dwudzieste” stanowiły symbol rewolucji obyczajowej. Ta wszechogarniająca transformacja wywoływała reakcje odwrotne, mobilizując cały konserwatywny potencjał w obronie „utraconego raju”.
George F. Kennan, amerykański dyplomata i naukowiec, nazwał trafnie I wojnę „pierwotną katastrofą XX stulecia”. Od pierwszych chwil, kiedy umilkły działa i do świadomości Niemców dotarły warunki zawieszenia broni, czyniono wszystko, aby porażkę przekuć w zwycięstwo. Ciężar tej nigdy nie zaakceptowanej klęski określił oblicze najbliższych lat. Zarówno interpretacja przyczyn wojny, która rychło przeobraziła się w debatę na temat przyczyn porażki Niemiec, jak i cała ideologia oraz działania zrodzone z klęski, wszystko to zmierzało do nowego konfliktu międzynarodowego. I wojna zniszczyła równowagę sił w Europie. Traktat Wersalski, w przeciwieństwie do westfalskiego i wiedeńskiego, które stworzyły podstawy względnie trwałego porządku, nie był traktatem pokojowym w rozumieniu dotychczasowej europejskiej tradycji; miał charakter karny, co zmniejszało szanse na trwałość porozumienia. Nie bez racji twierdził Immanuel Kant w 1795 roku, iż „żaden traktat pokojowy, w którym przez utajone zastrzeżenie zawarte zostało zarzewie przyszłej wojny, nie może być za takowy uznany”[1]. Toteż przezwyciężenie „hańby Wersalu” stało się jednym z głównych celów i tworzyło płaszczyznę porozumienia wszystkich sił społecznych i ugrupowań politycznych w powojennych Niemczech.