„Ja tam wszystkiego nie wyczytałem,
bo i poco, jak się człowiek sam natęży,
to potrafi wymyślić to, co inni napisali.”[2]
Sposoby otwarcia i reguły preferowania wartości są zmienne w historii. W dziewiętnastym wieku „pojawiły się rozmaite dziejowe ethosy. […] tak interpretowano te prądy, które szły przez Polskę: romantyzm, pozytywizm, Młoda Polska – wszystko to były odpowiedzi na doświadczenie zniewolenia.”[3] Teraz mat ma zadać ethos nowy, ethos Solidarności. Wypowiedziany i spisany przez Tischnera zwie się: Etyka Solidarności[4].
Duch wolności wypełnia uniwersyteckie Collegium Witkowskiego – przepełnia salę wykładową młodymi. Tu – między Łabą a Kamczatką – żarzy się nowa Iskra[5]. Józef Tischner pokazuje jak nie ulec panu Komunie. Pokazuje, że nie więzień jest niewolnikiem, a ten tylko, kto uznaje swe kajdany.
Tischner mówi: Nie bądźcie niewolnikami! Jeśli nimi jesteście, możecie niewolę zrzucić odmawiając najpierw panu uznania.
Tom „Etyka a Historia” zbiera wykłady głoszone w latach stanu wojennego 1981-1983[6], na UJ, w Collegium Witkowskiego przy ul. Gołębiej 13, w auli. Obejmuje „Rozważania wokół Hegla”, „Rozważania wokół Kanta” i „Rozważania wokół Schelera”. Można by go z powodzeniem zatytułować: Hymn do wolności.
W wykładach Tischnera czuję ogromny nacisk stawania się historii. Nie sposób ich słuchać – słyszałem czytając głos Tischnera – bez akompaniamentu stanu wojennego, bez uświadomienia sobie, że głoszą myśl w pełni wolną ale i skierowaną przeciw komunizmowi. Nie są jego krytyką bezpośrednią, krytyką wprost – jaką znajdujemy w „Głównych nurtach Marksizmu” Kołakowskiego[7], jednak śmiem twierdzić, że Tischner wykładał prowokowany zniewoleniem, jaki stwarzał komunizm a także dla tego, że chciał sprzeciwić się pokrętnemu myśleniu wokół. Komunizm wprawdzie cenił filozofię ale traktował ją instrumentalnie – dać mu miała rząd dusz – dla tego problemy stawiał i rozwiązywał bałamutnie, źle…
Wykładów o Heglu, Kancie i Schelerze nie sposób zrozumieć nie wpisując ich w całość myśli Tischnera, zapominając o ja aksjologicznym[8]…
Do ethosów, które wytworzyła przeszkoda „komunizm” dopisać trzeba ethos, który zrodził ducha tischnerowej filozofii – ethos zbójnicki…
Można by pytać jak Tischner interpretuje Hegla, Kanta, Schelera i – porównywać jego interpretację z interpretacjami innych. To nie ma sensu. Tischner interpretuje innych filozofów inaczej niż neogotyk interpretował gotyk a neoscholastyka – scholastykę. To były interpretacje nie tyle wierne co „dokładne”. Tischner interpretuje teksty filozofów niemieckich tak, jak impresjoniści a potem secesja interpretowali prace artystów japońskich czy wreszcie tak jak Nietzsche interpretował grecka tragedię. Interpretuje tak, jak artysta drugiego artystę, jak Picasso Velázquez’a…