Próba jego zdefiniowania nie jest zadaniem łatwym – a to za sprawą wielu nakładających się na siebie wymiarów „myślenia radykalnie ortodoksyjnego”. RO to bowiem „symfonia” wątków filozoficznych i teologicznych; to myślenie na granicy wielu różnych dziedzin refleksji – od naukowej po duchową. Poza tym RO jest dopiero w fazie powstawania – wydaje się więc, że wszelkie syntetyczne, uogólniające uwagi na jej temat mogą być jedynie opisami rzeczywistości in statu nascendi.
Kto, kiedy i gdzie?
Radykalna Ortodoksja narodziła się na przełomie lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych XX wieku w obrębie Divinity School uniwersytetu w Cambridge. Za jej założycieli uchodzą: John Milbank, Graham Ward i Catherine Pickstock. Za moment formalnego powstania ruchu (w języku angielskim RO bywa określana jako movement, a nie school1) przyjmuje się wydanie zbiorowej książki o znamiennym tytule (Radical Orthodoxy2), który miał stać się nazwą wyróżniającą pewien styl uprawiania zarówno filozofii, jak i teologii. Publikacja tego tomu zapoczątkowała całą kolekcję publikacji książkowych o charakterze monografii3. Możemy przyjąć, że RO jest ruchem wywodzącym się z Cambridge, i to w podwójnym znaczeniu. Po pierwsze, powstał on w środowisku współczesnej szkoły teologii w Cambridge, po drugie zaś, RO świadomie nawiązuje do siedemnastowiecznego ruchu „platoników z Cambridge” (Cambridge Platonists), znanego ze swej predylekcji do klasycznego sposobu uprawiania filozofii, właściwego zwłaszcza szkole platońskiej i neoplatońskiej.
Kim są Milbank, Ward i Pickstock? Te trzy postacie łączy zapewne wspólne miejsce studiowania i ten sam przedmiot studiów. Postać i teologiczne dziedzictwo Rowana Williamsa, obecnego arcybiskupa Canterbury i zwierzchnika Wspólnoty Anglikańskiej, stanowi fundamentalny rezerwuar dla całego ruchu RO. Od strony ideowej Milbanka, Warda i Pickstock niepokoi pogłębiający się nieustannie rozdział pomiędzy współczesnością a chrześcijaństwem.
John Milbank (pracuje w University of Nottingham) śledzi dzieje nowożytnej mentalności filozoficznej, żeby ujawnić, iż w całym swym antyteologicznym nastawieniu była ona nacechowana nieodpartą chęcią „małpowania” i udawania teologii. Wyrazem tego przekonania stała się jego fundamentalna praca na temat teologicznej genezy nauk społecznych4, w której – w obliczu fiaska nowych propozycji interpretacji i porządkowania świata – postulował radykalny powrót do dziedzictwa otwarcie teologicznego. Zdaniem Milbanka, nowoczesna teoria społeczna narodziła się z chęci odłożenia teologicznego obrazu świata do lamusa. Stąd jej pierwszym roszczeniem musiało stać się pragnienie zastąpienia teologii i zaproponowania lepszej, bardziej całościowej i spójnej naukowo wizji świata i życia społecznego. Taki proces pociągał za sobą rewolucyjną zmianę podejścia do rzeczywistości; jego podstawą miało być wygnanie Boga czy wręcz uśmiercenie Go i stwierdzenie Jego faktycznego nieistnienia. Tylko po usunięciu „hipotezy Boga” można było przystąpić do budowania zrębów nowego obrazu świata, w którym to nauki społeczne zastępują teologię. Okazało się jednak, że – po odrzuceniu teologii i metafizyki – nauki społeczne zostały pozbawione fundamentu. Co więcej, szybko ujawniła się prosta prawda, iż nie są one w stanie ufundować na sobie samych jakiejkolwiek spójnej wizji świata.