fbpx
Marta Duch-Dyngosz maj 2011

Jedna Europa?

1 lipca 2011 roku Polska na sześć miesięcy obejmie przewodnictwo w Radzie Unii Europejskiej. Przed nami ważny sprawdzian. Niewątpliwie jest to trudny czas dla Europy, zmagającej się z problemami w wymiarze gospodarczym, społecznym i politycznym.

Artykuł z numeru

Prezydencja na czas kryzysu

Katastrofalny stan finansów publicznych w krajach południowej Europy położył się cieniem na strefie euro. Na skraju bankructwa znalazła się Grecja. Ponad miarę zadłużona jest Portugalia. Zagrożona jest również Hiszpania. Staje się jasne, że projekt wspólnej waluty wymaga reform. Pogarszającą się sytuację gospodarczą odczuwają również młodzi ludzi, wśród których bezrobocie, a wraz z nim rozczarowanie niespełnionymi obietnicami lepszej przyszłości, szybko rośnie. Zygmunt Bauman nazwał ich pokoleniem wyrzutków – wykształconych, bezrobotnych, z nikłymi szansami na poziom życia, który tak łatwo było osiągnąć ich rodzicom. Czy ich poparcie dla europejskiego projektu będzie równie entuzjastyczne jak wcześniejszych pokoleń? W związku z sytuacją w Afryce Północnej powróciło też pytanie, czy Unia Europejska potrafi mówić jednym głosem i na ile jest on ważny na arenie międzynarodowej.

Ale kryzys w Unii może stać się impulsem do zmian. W obliczu pogarszającej się sytuacji ekonomicznej w strefie euro, Francja i Niemcy zaprezentowały ideę zacieśnienia integracji państw, które przyjęły wspólną walutę. Powróciło pytanie o „Europę dwóch prędkości” – czy jest faktem, czy to dobry kierunek zmian, czy istnieje alternatywa? Po raz pierwszy od wielu lat pojawiła się jednakże zasadnicza kwestia: czy integracja gospodarcza może obyć się bez integracji politycznej. Bardzo prawdopodobne, że jest to początek dyskusji o przyszłość Europy. Jakie są scenariusze rozwoju wypadków? Czy będzie to głębsza współpraca między państwami członkowskimi? Czy wręcz przeciwnie – Unia Europejska pozostanie jedynie luźnym zrzeszeniem państw narodowych?

Bieżące wydarzenia stanowią kontekst, w jakim Polska będzie przewodziła Radzie Unii Europejskiej. W naszym kraju sprawy Europy spotykały się do tej pory z małym zainteresowaniem. Jak wskazują badania Eurostatu z jesieni ubiegłego roku, czterdzieści osiem procent Polaków popiera przyjęcie wspólnej waluty – niższy poziom poparcia występuje tylko w Wielkiej Brytanii, Szwecji i Czechach. Zarazem w wyrażaniu pozytywnej opinii o przyszłości Unii, jedynie Duńczycy są większymi optymistami. Skąd ta rozbieżność? Na ile rozumiemy, co oznacza bycie państwem członkowskim Unii Europejskiej? Czy nasza prezydencja stanie się szansą na podjęcie debaty o przyszłość integracji europejskiej?