Marta Duch-Dyngosz: Co to znaczy, że ktoś jest kreatywny? Kim jest osoba kreatywna?
Edwin Bendyk: Najbliższa jest mi definicja mówiąca, że kreatywność to umiejętność tworzenia idei i form polegająca na nowym podejściu do istniejących problemów oraz reinterpretowaniu rzeczywistości i poszukiwaniu nowych możliwości. Z tej definicji wynika, że kreatywna może być zarówno jednostka, jak grupa lub społeczność. Najciekawsze są zależności między kreatywnością jednostkową a społeczną.
Otóż potencjał kreatywny społeczeństwa nie jest prostą sumą kreatywności jednostek. Społeczeństwo kreatywne to takie, które pozwala w pełni rozkwitać kreatywności indywidualnej, wymaga to jednak złożonego systemu norm i instytucji. W Polsce panuje dość powszechne przekonanie, że Polacy są kreatywni, czemu dają wyraz w trudnych sytuacjach życiowych, kiedy świetnie radzą sobie z trudnościami aprowizacyjnymi lub gdy potrafią rozwiązywać problemy w niestandardowy sposób. Z dumą także chwalimy się sukcesami twórczych jednostek startujących w międzynarodowych konkursach czy pracujących w najlepszych światowych laboratoriach.
Nie mam podstaw, by kwestionować nasz samozachwyt, jednak nawet jeśli jest on uzasadniony, to musimy zmierzyć się z problemem, dlaczego Polacy bardzo słabo wypadają w ocenach kreatywności jako społeczeństwo. Na Uniwersytecie w Maastricht przeprowadzono badania porównawcze potencjału kreatywnego społeczeństw krajów Unii Europejskiej. W ich wyniku powstał indeks kreatywności i designu (Design and Creativity Index). Złożyły się na niego dwa podindeksy, każdy zbudowany z kilkudziesięciu wskaźników: klimatu dla kreatywności oraz poziomu kreatywności i designu. Według tych obliczeń Polska plasuje się blisko końca rankingu! Najwyraźniej albo nie jesteśmy wcale tacy kreatywni, albo mamy problemy z wykorzystaniem potencjału kreatywnego jednostek. Bliższa jest mi druga hipoteza.
W sytuacji gdy podejmujemy ryzyko, inwestując siły i środki w nowy pomysł, musimy mieć zaufanie do rodziny, współpracowników, instytucji. Czy kapitał społeczny, bo o nim mówię, ma wpływ na to, na ile jesteśmy kreatywni?
Oczywiście, kapitał społeczny jest potrzebny, ale tylko o szczególnej strukturze. Istnienie silnych więzi społecznych sprzyja podtrzymywaniu zaufania i szybkiemu przekazywaniu informacji sobie nawzajem. Natomiast, jak zauważa amerykański socjolog Ronald Burt, więzi nie mogą być zbyt silne, bo wówczas grupa się zamyka, tworzy klikę. Z taką sytuacją mamy do czynienia w Polsce. Są tu wyspy silnego kapitału społecznego opartego na więziach rodzinnych i słabo komunikujące się z sobą kliki. Ogólny poziom kapitału społecznego jest jednak niski, co wyraża się między innymi w niskiej wartości tak zwanego uogólnionego zaufania, czyli zdolności do ufania osobom obcym.