Czy to nie paradoks, że pierwszą poważną książkę w języku polskim dotyczącą Jezusa historycznego zawdzięczamy cieszącej się wątpliwą sławą w czasach PRL-u Książce i Wiedzy, która w 1997 roku opublikowała pracę Johna D. Crossana Historyczny Jezus? Dopiero pięć lat później ukazał się nakładem Znaku Jezus Żyd Vermesa. W 2008 roku wszystkich zainteresowanych poruszyła dyskusja o Jezusie historycznym w kolejnych numerach „Tygodnika Powszechnego”, a później odejście z Kościoła najwybitniejszego polskiego chrystologa. Miesięcznik „Znak” poświęcił Jesus Quest osobny numer (647/2009), a niedługo ukaże się książka poświęcona Jezusowi historii Dariusza Kota. W międzyczasie pojawiły się po polsku inne prace, między innymi Vermesa i Barta Ehrmana. Widać więc, że i polscy czytelnicy posiadają coraz większą świadomość i znajomość badań, których celem jest próba historycznej rekonstrukcji osoby Jezusa z Nazaretu.
Kolejną taką próbę podejmuje w obszernej, liczącej ponad pięćset stron pracy Maurice Casey. Jego Jesus of Nazareth to – jak informuje podtytuł – studium bezstronnego historyka, któremu zależy na tym, by przedstawić obraz Jezusa niewypaczony założeniami ideologicznymi niektórych wcześniejszych badaczy. Takie ideologiczne wyobrażenia Jezusa Casey przedstawia w pierwszej części książki, gdzie poddaje analizie prace autorów piszących o Jezusie historycznym w XX wieku, począwszy od Alberta Schweitzera. Casey przypomina wykorzystywanie Jezusa do celów propagandy nazistowskiej przez biblistów takich jak Paul Fiebig i Walter Grundmann. Ten pierwszy w swojej pracy z 1935 roku stwierdził krótko: „Führerem każdego chrześcijanina jest Jezus Chrystus; führerem każdego Niemca jest dzisiaj Adolf Hitler”, ten drugi stanął w 1939 roku na czele Instytutu Badań i Eliminacji Wpływów Żydowskich na Życie Religijne w Niemczech i w swoich pracach przedstawiał Jezusa jako czystej krwi Aryjczyka będącego w konflikcie z judaizmem.
Jednak ideologia w przedstawianiu Jezusa dochodzi do głosu zdaniem Caseya także i później, na przykład w pracach autorów z kręgu Jesus Seminar, którym Casey zarzuca błędy metodologiczne i płytkość analiz, a przede wszystkim to, że tworzą swoje propozycje w kontrze do amerykańskiego fundamentalizmu religijnego, wzniecając w ten sposób spór zabarwiony dążeniem do sensacji, co bardzo źle służy rzeczowej i obiektywnej dyskusji o Jezusie historycznym.
Sam autor deklaruje zbieżność poglądów z ustaleniami Gezy Vermesa i E.P. Sandersa, zgadzając się z nimi, że kluczem do postrzegania, opisu i rozumienia Jezusa powinien być przede wszystkim bezpośredni kontekst historyczny, w którym żył, a więc jego żydowskość, a także Palestyna I wieku naszej ery z całą złożonością religijno-kulturową tamtego czasu.
Skoro jednak Vermes i Sanders wyjaśnili tak wiele, co proponuje Casey? Otóż twierdzi on, że nie sposób uzyskać pełnego obrazu Jezusa historycznego, nie wykorzystując gruntownie tekstów w języku aramejskim, którego ślady zachowały się przecież w Nowym Testamencie (Abba, talitha kum, Marana tha). Takim tekstom (w tym tekstom z Qumran) i ich wpływowi na pisma nowotestamentalne poświęcił Casey swoje wcześniejsze prace (Aramaic Sources of Mark’s Gospel, An Aramaic Approach to Q. Sources for the Gospels of Matthew and Luke). Stanowią one mocny fundament książki i odwołując się do nich, Casey cofa się poza horyzont badań większości autorów, jakim jest grecki tekst ewangelii synoptycznych, proponując rekonstrukcję aramejskiego świata myślenia, mówienia i działania Jezusa i pozostałych uczestników wydarzeń zapisanych w tych ewangeliach.