Należy do społeczeństwa czy do państwa? Historia cywilizacji amerykańskiej uzmysławia nam, że religia obywatelska jest gdzieś pomiędzy, jest na styku tych dwóch sfer, przemieszczając się, a w zasadzie będąc – na zmianę – raz to przeciągana w stronę polityki, raz z niej wypychana. Ów pas graniczny jest na tyle szeroki, że trudno wyobrazić sobie możliwość pełnego upolitycznienia religii, jak również jej pełne odpolitycznienie. Choć często podkreśla się jednoczący charakter amerykańskiej religii obywatelskiej, to jednocześnie, co może zaskakiwać, jej natura jest źródłem ważnego podziału społecznego. Społeczeństwo amerykańskie dzieli się na tych, (1) którzy w swej obywatelskiej religijności dostrzegają społeczno-polityczną spoinę o sile porównywalnej, jeśli nie przekraczającej, moc amerykańskiego konstytucjonalizmu; oraz na tych, (2) którzy widzą w niej specyficzny produkt kulturowy o dwuznacznym potencjale. Ci pierwsi Bożą opatrzność czynią warunkiem trwania amerykańskiego eksperymentu republikańskiego, generującego pomyślność kolejnych pokoleń ludzi żyjących w wolności, zaś religię obywatelską traktują jako polityczny wymiar powszechnej religijności Amerykanów. Drudzy optują za pełnym rozdziałem Kościoła od państwa, zaś religię obywatelską akceptują warunkowo, jako swoisty fenomen społeczny heterogenicznego wyznaniowo społeczeństwa, który staje się niebezpieczny, gdy tylko czyni się go wiodącym elementem i znakiem rozpoznawczym amerykańskiej kultury politycznej.
Religia obywatelska. Jak uchwycić jej naturę?
Robert Bellah definiował amerykańską religię obywatelską jako zinstytucjonalizowany efekt poszukiwań transcendentnego wymiaru doświadczeń narodu amerykańskiego. Kompletna refleksja nad amerykańską religią obywatelską nie jest zadaniem prostym. Wymaga bowiem: (1) rekonstrukcji doświadczeń kolonialnych purytańskiej Nowej Anglii; (2) oceny wpływu tzw. „wielkiego przebudzenia” religijnego na świadomość Amerykanów czasu rewolucji amerykańskiej; (3) odtworzenia argumentów teologicznych przywoływanych przez ruch abolicjonistyczny w przededniu wojny secesyjnej oraz przez ruch praw obywatelskich sto lat później; (4) rozłożenia na czynniki pierwsze sporu wokół właściwej interpretacji I Poprawki do federalnej Konstytucji i w konsekwencji miejsca religii w życiu publicznym; (5) uchwycenia charakteru antysowieckiej retoryki politycznej, w której wrogie mocarstwo przedstawiano jako ateistyczne „imperium zła”. Należałoby również uwzględnić: (6) wpływ teologii Jana Kalwina na wyobrażenie Amerykanów o pochodzeniu i naturze władzy, jak również wspólnoty politycznej; (7) wpływ teologii przymierza na rozwój idei umowy społecznej jako bazy amerykańskiego konstytucjonalizmu; wreszcie (8) ewolucję amerykańskiego protestantyzmu w kierunku ewangelikalnym, jak również wzrost udziału procentowego katolików w społeczeństwie amerykańskim. Każdy z tych wątków zasługuje na uwzględnienie, a lista ta zapewne nie jest kompletna.