Późniejsze losy świata są więc historią upadku, nieuchronną wędrówką ku końcowi, który dokona się, czy to za sprawą kosmicznej zagłady, czy też katastrofy, a której sprawcami staną się sami ludzie. Jednak czy w takim świecie jest jeszcze miejsce na miłość? Na tę miłość, którą objawił Chrystus – miłość zwyciężającą wszelkie zło, podnoszącą z upadku, ocalającą człowieka? Ponowne przyjście Chrystusa nie ma na celu potępienia świata, jego bolesnego zakończenia, lecz – odnowę. „Końca świata nie będzie” – mówią zgodnie o. Wacław Hryniewicz i ks. Robert Woźniak.
Chrześcijaństwo jest religią miłości wcielonej, bardzo konkretnej – to katechizmowa oczywistość, którą nieraz powtarzamy tak często, że aż zapominamy, co ona w praktyce oznacza. Zazwyczaj skupiamy się na szukaniu odpowiedzi odsłaniających egzystencjalny wymiar tego pytania W tym miesiącu pragniemy jednak zaprosić Państwa do refleksji nad zaangażowaniem ludzi wierzących. Czy wiara społecznie zaangażowana jest realizacją chrześcijańskiej prawdy o Wcieleniu? Czy w działaniach nakierowanych na pomoc innym, w angażowaniu się na rzecz wspólnego dobra należy widzieć jedynie pożyteczne hobby, czy też – jak pisze Marzena Zdanowska w artykule Nieoczywistość wcielenia „w szczerym byciu przy innym człowieku tworzy się przestrzeń na to, co nas przekracza”?
Zróbmy w naszym życiu więcej miejsca na to, co nas przekracza; na to, co wkracza w nasze życie jako zaskakujący i nieoczywisty dar – tego chcielibyśmy życzyć Państwu i samym sobie na czas Świąt i nadchodzący rok.