Czy powstanie medycyny regeneracyjnej bardzo zmieni nasze życie?
Z całą pewnością można tak powiedzieć! W ciągu ostatnich 100 lat jakość opieki medycznej niesamowicie się polepszyła, a długość życia człowieka wzrosła o około 30 lat.
To wydłużenie życia odbyło się głównie za sprawą zwalczenia chorób zakaźnych oraz dzięki rozwojowi farmakologii, która pozwala nam radzić sobie z takimi chorobami przewlekłymi, jak cukrzyca czy choroba wieńcowa. Jednak doszliśmy do pewnej granicy. Dalsze wydłużenie życia i poprawa jego jakości będzie zależeć głównie od medycyny regeneracyjnej. To jest przyszłość i ten kierunek będzie się bardzo mocno rozwijał.
Oczywiście nie bez problemów – trwają spory etyczne, pojawiają się problemy komercyjne, patentowanie technologii, dużo w tym też polityki. Ale kiedy odsiejemy te kwestie polityczne, odkryjemy, że jest to dobra droga.
W medycynie regeneracyjnej tkwi klucz do poprawy jakości życia i do jego wydłużenia.
Czym dokładnie jest medycyna regeneracyjna?
Definicja medycyny regeneracyjnej cały czas ulega modyfikacjom, ale ogólnie rzecz ujmując, jest to wykorzystanie różnych technik, mających na celu poprawę funkcjonowania uszkodzonych tkanek i narządów. Szczególną rolę odgrywają tu techniki wykorzystujące komórki macierzyste.
W tym podejściu mówimy o dwóch aspektach regeneracji. Z jednej strony, chodzi o działanie w sytuacji, kiedy coś już się uszkodziło, np. po zawale mięśnia sercowego, udarze mózgu, uszkodzeniu mięśni czy kości. Wtedy podanie komórek macierzystych będzie miało na celu odbudowanie tych tkanek. Ale z drugiej strony, o czym często się zapomina, można też będzie opracować różnego rodzaju techniki, które stymulowałyby bezpośrednio nasze komórki macierzyste obecne w organizmie do tego, żeby lepiej pracowały i lepiej samoodnawiały tkanki. Bo tak naprawdę my się cały czas regenerujemy. Gdybyśmy się spotkali za pół roku, to do tego czasu wiele naszych tkanek się samoodnowi. Będziemy bardzo podobnie wyglądać, ale wiele tkanek w naszych organizmach całkowicie się wymieni. Nabłonek jelita odnawia się co 3–4 dni. Cały nasz naskórek, który ma powierzchnię ok. 1,73m2, odnawia się co dwa tygodnie. Krwinki nieustannie się odnawiają. W niektórych narządach, np. sercu, ta samoodnowa jest dużo wolniejsza, ale również tam zachodzi. Starzenie się organizmu jest powiązane ze spadkiem wydolności komórek macierzystych. Jeśli będziemy w stanie polepszać żywotność tych komórek, będziemy tym samym dłużej żyli.
Czy komórki macierzyste są już używane do terapii, czy to dopiero wizja przyszłości?
Tak naprawdę użycie komórek macierzystych nie jest nowym pomysłem, bo od ponad 40 lat krwiotwórcze komórki macierzyste izolowane ze szpiku kostnego albo krwi pępowinowej, czy z mobilizowanej krwi obwodowej są wykorzystywane w leczeniu różnych schorzeń hematologicznych. Jeśli podamy komórki macierzyste odbudowujące układ krwiotwórczy u pacjenta z białaczką lub innymi schorzeniami szpiku, sprawimy, że odnowi się u niego hematopoeza, czyli proces krwiotwórczy. Można powiedzieć, że szereg specjalności klinicznych pozazdrościło hematologom tych spektakularnych wyników i próbuje teraz stosować komórki macierzyste w innego typu schorzeniach – w uszkodzeniach mięśnia sercowego, uszkodzeniach mózgu, rdzenia kręgowego, mięśni szkieletowych, kości czy nawet siatkówki oka. Ta lista ciągle się wydłuża. Prace nad nowymi strategiami korzystającymi z tych komórek cały czas trwają.