Socjologowie powtarzają, że trudno jest cokolwiek mądrego powiedzieć o niewierze bez uwzględnienia wiary – najbliższej i najsilniej oddziaływującej w konkretnym miejscu i czasie. Dlatego w Polsce, pisząc, kim są niewierzący i w jakim stopniu niewiara jest fundamentem ich tożsamości, trzeba odnieść się do katolików – zdecydowanej i niesłabnącej większości w naszym kraju. Warto pamiętać, że ze względu na intymny charakter zjawiska o czyjejś niewierze wiemy wtedy, gdy ją ktoś zadeklaruje. Kim są zatem katoliccy niewierzący w Polsce?
Policzyć niewiarę
W tabelach statystyków niewierzących jest w Polsce niewielu. W raporcie CBOS pt. Zmiany w zakresie wiary i religijności Polaków po śmierci Jana Pawła II z marca ubr. odnajdziemy zestawienie wyników badań z wcześniejszych lat. Pokazuje ono, że w sierpniu 2005 r. na pytanie: „Jakiego jest Pan(i) wyznania religijnego?”,1,5% badanych odpowiedziało: „Jestem bezwyznaniowy, ateizm, agnostycyzm”, w styczniu 2012 r. zrobiło tak 4,2% osób, czyli niemal trzykrotnie więcej. W marcu 2012 r. CBOS inaczej sformułował pytanie: „Niezależnie od udziału w praktykach religijnych, czy uważa Pan(i) siebie za osobę…”. Można było wybrać spośród kilku określeń, m.in.: „raczej niewierzącą” i „całkowicie niewierzącą”. Liczba osób wybierających pierwsze bądź drugie określenie rozłożyła się równo – po 3%. W raporcie z badań czytamy: „Tylko co szesnasty ankietowany (6%) twierdzi, że jest niewierzący, w tym jedynie trzech na stu (3%) mówi o całkowitym braku wiary”. „Tylko” jest rozsądnym sformułowaniem, gdy popatrzy się, co mamy po drugiej stronie relacji – „94% spośród ogółu badanych uważa się za wierzących, z czego co jedenasty (9%) określa swoją wiarę jako głęboką”. Nie ma wątpliwości, o jaką wiarę chodzi, badając polskie społeczeństwo. A tak na marginesie: wszystkie pytania, oczywiście poza tym o wyznanie, odnoszą się do konkretnej religii – np. jak często chodzi się do kościoła, do spowiedzi itp., a warto byłoby, mimo niewielkiej liczby osób innego wyznania, poznać „wiarę i religijność” wszystkich Polaków. Użycie „tylko” jest słuszne, gdy spojrzymy też do wyników badań porównawczych dla całego regionu – dla Europy Środkowo-Wschodniej. Trzech socjologów: Irena Borowik, Ančić Branko i Radosław Tyrała, opracowało dane z badań European Value System (EVS) z lat 1999–2001, 2008–2010, zestawiając pod względem religijnej przynależności i popularności ateizmu 17 państw regionu. Stworzyli typologię, której odpowiada podział na sześć grup państw. Polska, obok Chorwacji i Litwy, znalazła się w grupie „jednowyznaniowych katolickich krajów”, dla której średni poziom ateizmu badacze wyliczyli na 3,7%. Dla porównania – w grupie krajów „pluralistycznych” (na Ukrainie, Łotwie i Węgrzech) wyniósł on 24%, a dla Republiki Czeskiej i Estonii („dominująco niekościelnych”) – 59,5%. Spojrzenie na dane przez siatkę poszczególnych typów potwierdziło tezę, że kwestie związane z religią i jej brakiem lepiej widać właśnie w ich wzajemnych relacjach. Wracając do liczenia osób niewierzących – czy, jak częściej w Polsce mówimy, ateistów – opinie są podzielone, ilu ich tak „naprawdę” jest. Zależy to głównie od tego, czy wskazujemy osoby niewierzące palcem według swojego uznania, czy raczej bierzemy pod uwagę czyjąś deklarację. W tym pierwszym przypadku co do zdecydowanie zaniżonej w statystykach liczby osób niewierzących w Polsce zgodziliby się zarówno przedstawiciele Zespołu Parlamentarnego ds. Przeciwdziałania Ateizacji Polski, jak osoby zrzeszone i działające w ateistycznych ruchach społecznych, np. w Polskim Stowarzyszeniu Racjonalistów lub w Stowarzyszeniu Wolnomyślicieli.