Często podkreśla się, że żyjemy w cieniu pamięci. W ostatnich dekadach zmianom podlegał sposób postrzegania i pisania historii. O swoje miejsce dopomniały się grupy dotąd marginalizowane lub pomijane, m.in. kobiety, mniejszości narodowe. Miejsce zwycięzców zaczęły zajmować ofiary. Przeszłość stała się istotną częścią rozmowy o współczesności, dla kształtowania samoświadomości ważna jest bowiem wiedza o pamięci. To ona, jak podkreśla David Lowenthal, decyduje o naszym poczuciu tożsamości.
Nowy kształt pamięci
W sposób szczególny zmiany te przebiegały w naszej części Europy. Jak pisze Krzysztof Pomian w tomie Historia. Nauka wobec pamięci: „upadek ustrojów komunistycznych narzuconych przez Związek Sowiecki i podtrzymywanych obecnością jego wojska lub groźbą zbrojnej interwencji był między innymi wyzwoleniem pamięci. (…) W każdym z nich oficjalna pamięć była mniej czy bardziej gwałtownie skłócona z pamięcią przekazywaną w najlepszym razie ustnie, w rodzinie, a publicznie – tylko wśród emigracji czy w samizdacie, jeśli istniał. Obalenie cenzury, przywróceniezwiązków z emigracją, powrót ludzi i dzieł zabronionych przez dziesięciolecia: wszystkie te bezpośrednie skutki upadku ustrojów komunistycznych spowodowały wynurzenie się stłumionych pamięci i rozpaliły ponownie konflikty pamięci niekiedy wygasłe, jak się zdawało, już od dawna”.
W kształtowaniu nowych obrazów przeszłości istotnym czynnikiem jest – o czym nie należy zapominać – polityka historyczna czy też szerzej: polityka tożsamości, ustanawiana przede wszystkim przez władze publiczne. Wszystkie te działania mają legitymizować nową rzeczywistość i budować wspólnotę. Bowiem, jak podkreśla Krzysztof Pomian, chociaż domeną polityki jest przyszłość, to jednak bez uwzględniania przeszłości nie sposób jej kształtować. Zatem wokół pamięci trwa nieustanna gra, w której uczestniczą różne podmioty.
Gdzie w tej grze znaleźli się artyści? W ostatnim dwudziestoleciu przeszłość stała się jednym z najważniejszych podejmowanych przez nich problemów. Lista artystów jest długa: Mirosław Bałka, Peter Fuss, Rafał Jakubowicz, Zbigniew Libera, Dorota Nieznalska, Krystyna Piotrowska, Wilhelm Sasnal, Artur Żmijewski… Są to twórcy wywodzący się z odmiennych środowisk, pokoleń, wypowiadający się za pośrednictwem różnych mediów, podejmujący różnorodne tematy: Holokaust, stosunki polsko-żydowskie, powstanie warszawskie, solidarnościowy bunt…
Wszyscy oni sięgali nie tyle po historię, ile raczej po pamięć. To kluczowe rozróżnienie. Pierre Nora – jeden ze „sprawców” zamieszania z pamięcią i autor fundamentalnych Les Lieux de memoire w tekście Między pamięcią i historią podkreślał: „Pamięć i historia nie tylko nie są już synonimami, ale ukazują się dziś jako fundamentalne sobie przeciwstawione pojęcia. Pamięć jest życiem wiedzionym przez żywe społeczeństwa ustanowione w jej imię. Nieustannie ewoluuje, jest otwarta na dialektykę pamiętania i zapominania (…). Z drugiej strony historia jest zawsze problematyczną i niepełną rekonstrukcją tego, czego już nie ma”.