fbpx
Marta Duch-Dyngosz Listopad 2014

Do kogo należy ta tożsamość?

Polaka-katolika postrzega się jako monolityczną i niezmienną w czasie tożsamość. Krytycy tej figury twierdzą, że trzyma ona w garści dyskurs publiczny w Polsce, zwolennicy ubolewają, że jej pozycja wciąż jest podkopywana przez jej wrogów – „lewaków”.

Artykuł z numeru

Polak katolik - tożsamość do wzięcia

Polak katolik - tożsamość do wzięcia

Polak-katolik jest dziś wciąż figurą aktualną. Można przywołać wiele przykładów na jego obecność w sferze publicznej – święcenie autobusów, odwołanie koncertu Behemotha w Poznaniu, decyzja o zdjęciu z wystawy w Kazimierzu Dolnym obrazu Chaima Goldberga, przedstawiającego księdza rabującego Żydów w czasie wojny. Na poziomie organizacji państwa zauważymy również jego wpływy – np. nieobecność edukacji seksualnej w szkołach, brak ustawy o związkach partnerskich, problemy z przyjęciem konwencji o przeciwdziałaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej.

Jak w soczewce skupiają się tu szeroko dyskutowane tematy – rozdział Kościoła i państwa, przemiany światopoglądowe społeczeństwa i wynikające z nich wojny kulturowe. Jak liczni pozostają Polacy-katolicy w naszym państwie? Czy można mówić o rozluźnianiu związków Kościoła z narodem we współczesnej Polsce? Czy Polak- -katolik okazuje się przedstawicielem mniejszości narzucającym swoje zdanie większości?

Dwie wizje

Odwołania do omawianej idei są w dyskursie publicznym bardzo częste, co prowadzi nieraz do wniosku, że wciąż ma ona silny wpływ na postawy w polskim społeczeństwie. Z jednej strony, o rozpowszechnieniu tej koncepcji przekonują jej krytycy – Polak-katolik dyktuje politykę historyczną, kształt edukacji i prawa, wizję rodziny oraz treści kultury. Z drugiej, ci, którzy identyfikują się z figurą, twierdzą, że ich przekonania nie są brane pod uwagę w urządzaniu państwa w stopniu, na jaki by na to zasługiwały. Co ciekawe, zarówno krytycy, jak i zwolennicy Polaka-katolika wysuwają argumenty świadczące o popularności tej idei, odwołując się do faktu, że wciąż ponad 90% Polaków deklaruje się jako wyznawcy religii rzymskokatolickiej. Ponadto, paradoksalnie, oba stanowiska poddają osądowi jakość wiary Polaków – wskazując na jej fasadowość, nieznajomość doktryny oraz brak odniesienia do nauczania Kościoła w życiu codziennym. Krytycy postrzegają w ten sposób całą społeczność katolików w Polsce. Zwolennicy natomiast widzą tak jedynie jej część, odwołując się do obecności tych, o których prawa trzeba walczyć – prawdziwych katolików. Wygląda na to, że w obu przypadkach Polaka-katolika postrzega się jako monolityczną i niezmienną w czasie tożsamość. W jednym punkcie zdecydowanie się różnią – krytycy twierdzą, że idea ta trzyma w garści dyskurs publiczny w Polsce, zwolennicy ubolewają, że jej pozycja wciąż jest podkopywana przez jej wrogów – „lewaków”.

Warto zastanowić się, jakie treści podstawiamy pod tę figurę. Błędne wydaje się przekonanie, że jeśli ktoś spełnia dwa warunki jednocześnie: jest Polakiem i katolikiem, to automatycznie sprzyja wizji omawianej tożsamości. Dziś religia stanowi jeden z wielu wymiarów samookreślenia się człowieka. Przechodzi proces indywidualizacji – jej rozumienie w znacznym stopniu się zróżnicowało. Co więcej, nie wszyscy katolicy, dla których wiara pozostaje najważniejszą płaszczyzną identyfikacji, utożsamiają się z omawianą figurą. Wydaje się, że zarówno zwolennicy, jak i krytycy omawianej tożsamości wzmacniają stereotypowe wyobrażenie o Polaku-katoliku – o jego naturalnym i silnym wciąż w świadomości społecznej związaniu z polskością. Jest raczej tak, że idea ta pozostała w tyle za przeobrażającą się rzeczywistością społeczną. Wraz z nią stanęli w miejscu niektórzy komentujący kondycję współczesnej polskości.

Chcesz przeczytać artykuł do końca?

Zaloguj się, jeden tekst w miesiącu dostępny bezpłatnie.

Zaloguj się