fbpx
Józef Puciłowski OP Grudzień 2014

W odpowiedzi na tekst Łukasza Garbala

Dlaczego obrońcy o. Krąpca, a więc i Łukasz Garbal, nie potrafią oddzielić jego niekwestionowanego autorytetu jako wybitnego uczonego od bycia – delikatnie mówiąc – człowiekiem uległym wobec władz policyjnych PRL?

Artykuł z numeru

XI: Nie marnuj

XI: Nie marnuj

O intencji obrony pamięci o. Alberta Mieczysława Krąpca OP, zawartej w tekście dr. Łukasza Garbala Ojciec Krąpiec a SB: nie rzucajmy kamieniem, można myśleć tylko z najwyższym szacunkiem: absolwent KUL żarliwie broni pamięci wybitnego uczonego, byłego rektora uczelni. Od razu przy tym należy stwierdzić, że nad całością tekstu zaważyły pytania autora o to, „czy zachował się protokół z podanymi powodami zniszczenia” materiałów dotyczących TW „Józefa”. I dalej: „Czy materiały te nie miały dla SB wartości? Czy podano jakieś powody?”. Są to pytania – delikatnie mówiąc – naiwne!

Odnosząc się do całości recenzji Garbala, z całą też stanowczością stwierdzam (opierając się na penetracji kserokopii ok. 200 opasłych teczek przekazanych naszemu zakonowi przez Instytut Pamięci Narodowej), że o. Krąpiec był świadomym informatorem, a więc TW, służb specjalnych PRL! Rzeczywiście brak jest w zasobach archiwalnych zobowiązania o. Krąpca do współpracy, trudno też określić jej początki. Na uwagę zasługuje dokument służb specjalnych pt. Plany rozpracowania zakonu dominikańskiego z 25 marca 1960 r., według którego SB miała wówczas w zakonie czterech informatorów; byli nimi: „Józef”, „Popiel”, „Ubogi”, „Raj”.

Ustalenia Komisji Komisja ds. Zbadania Zakresu i Sposobu Infiltracji przez Służby Specjalne Polskiej Prowincji Dominikanów w latach 1945–1989 zidentyfikowała 19 dokumentów świadczących o współpracy TW „Józefa” ze służbami, co oczywiście nie oznacza, że nie ma ich więcej! Nie wydaje się, by omówienie w tym miejscu wszystkich było zasadne, dlatego zwrócę uwagę na – moim zdaniem – najważniejsze.

Pierwszy znany Komisji dokument to Doniesienie z dnia 26 sierpnia 1957, spisane ze słów informatora – TW „Józefa”, które przyjął Konrad Straszewski z Departamentu III Wydziału V (tj. zwalczania przestępstw kryminalnych o podłożu politycznym), późniejszy generał dywizji MO i wiceminister spraw wewnętrznych PRL, stały rozmówca „Józefa” i jedyny, z którym z czasem dominikanin był na „ty”. Dokument odzwierciedla zainteresowanie Straszewskiego o. Janem Janczakiem – zaufanym kard. Wyszyńskiego; o. Krzysztofem Kasznicą – współpracującym z „Tygodnikiem Powszechnym” i „Znakiem”, oraz o. Pawłem Kielarem – twórcą duszpasterstwa akademickiego w lecie na Wiktorówkach i zalążków tego samego duszpasterstwa przy bazylice św. Trójcy w Krakowie. Zbyteczne byłoby dodawać, że Straszewski otrzymał od TW wyczerpujące informacje!

Ważny jest też inny zapis esbecki z 6 października 1962 r., na podstawie którego można się dowiedzieć, że „Józef” proponuje połączenie KUL i warszawskiej Akademii Teologii Katolickiej, przy czym ta jedyna wtedy uczelnia katolicka winna być w całości finansowana przez państwo. Uwaga, że kard. Wyszyński chce „zrobić z uczelni [chodzi o KUL] szkółkę propagandy katolickiej”, nie musi być cytatem słów „Józefa”, jedynie zawiera jego sugestie wobec władz. Ubocznym tematem donosu TW była informacja przekazana Straszewskiemu, że o. Kielar na Rusinowej Polanie kontaktuje się z osobami z Czechosłowacji nielegalnie przekraczającymi granicę. Zarówno ujawnienie nielegalnego wedle ówczesnych „praw” duszpasterstwa, jak i – zwłaszcza! – kontaktów z obywatelami czechosłowackimi mogło zaszkodzić i zaszkodziło o. Kielarowi, o czym TW doskonale wiedział! W tym zapisie zawarte jest też żądanie władz, by zwolnić z KUL ks. Józefa Majkę – za głoszenie wrogich poglądów politycznych. I rzeczywiście: ks. Majka niedługo po tej rozmowie musiał opuścić Lublin i został rektorem wyższego seminarium duchownego we Wrocławiu. Inne żądania władz – oczywiście spełnione – to zatrzymanie na KUL, wbrew kard. Wyszyńskiemu, ks. Mieczysława Żywczyńskiego, historyka Kościoła, bardzo wobec komunistów uległego.

Chcesz przeczytać artykuł do końca?

Zaloguj się, jeden tekst w miesiącu dostępny bezpłatnie.

Zaloguj się