fbpx
Marta Lisok maj 2015

Nigdy dość rzeczywistości

20-letni śląscy artyści rozglądają się z uwagą wokół siebie i jak dobrzy didżeje dobierają skrawki, które w bulimicznym tempie zasysają z rzeczywistości. Miksują je i wypluwają oblepione resztkami własnej wrażliwości i wyobraźni.

Artykuł z numeru

Zwierzę, którym jesteś

Zwierzę, którym jesteś

Bartosz Zaskórski (aka Mchy i porosty) – zagra rytualne piosenki inspirowane lekcjami przyrody z trzeciej klasy podstawówki. Podczas wykonywania piosenek będzie siedział na podłodze” – tak brzmiał opis jednego z jego noise’owych koncertów. Artysta grał wtedy m.in. na wydrążonym pniu. Żeby wyjaśnić jego minimalistyczne utwory, trzeba najpierw napisać wiele słów o innych aktywnościach, podjąć wysiłek przebicia się przez osobistą mitologię, nazwać motywy przewodnie jego prac, sklasyfikować go i włożyć w wygodną szufladkę. Innymi słowy: oswoić działania Zaskórskiego dla większej grupy odbiorców.

Rysownik, artysta wideo, performer, rzeźbiarz, autor słuchowisk. Bartosz Zaskórski nie ogranicza się do jednego medium. Repertuar środków wyrazu, zawsze zawieszonych na pograniczu toporności i zabrudzenia, można by określić mianem ciągłego eksperymentu. Oprócz odejścia od wyczyszczonego sposobu obrazowania widać u niego szczególne upodobanie do opisów czynności, obowiązków, dynamiki, instrukcji obsługi. Artysta zajęty jest tworzeniem różnego rodzaju kolekcji i spisów. Zgodnie z porządkiem alfabetycznym układa w jednej ze swoich książeczek sposoby spędzania wolnego czasu. Znajdziemy tam tak osobliwe zajęcia, jak: spleśniałym bycie, pierwszych oznak zauważanie, próżne kątów przepatrywanie, pretensjonalnym bycie, aktualizowanie danych, obślinianie się itd. Opisywanie jest w jego pracach czynnością trzymającą świat w ryzach, przynoszącą spokój, wyciszającą. I tak, dla czystej przyjemności grupowania, Zaskórski tworzy atlas anatomiczny z wyimaginowanymi narządami. W organie sklasyfikowanym w jego prywatnej systematyce jako „przemagacz własnej nędzy”, rozrysowanym w manierze rysunków z podręczników medycznych, odkrywamy liczne części składowe. Jest tu np. segment odpowiadający za użalanie się nad samym sobą, inny za nieróbstwo i ciężką pracę, zapętlenie, uchylenia się od wykonywania obowiązków, wyjście poza siebie i wielki opór.

Wsie wyimaginowane i zamknięte

Od jakiegoś czasu Bartosz Zaskórski wpadał na najlepsze pomysły podczas przechadzek. Równomierne, rytmiczne stąpanie po ziemi porządkowało natłok myśli. Podczas obserwacji wymyślał potencjalne rozszerzenia dla swojego najbliższego terytorium. W ten sposób zaczęły powstawać krótkie historie o fikcyjnych wsiach. Na przykład wideo o wsi, w której tańczą autobusy. Jej mieszkańcy są wychowywani do bycia kierowcami tego środka zbiorowego transportu. Kiedy dorastają, biorą udział w konkursie, którego głównym elementem jest finezyjny taniec autobusów na betonowym placu. Przygląda się temu cała wieś, wydaje werdykt, który stanowi przepustkę do tego, by jej mieszkańcy mogli opuścić wieś-fortecę i udać się do miasta.

Wieś nr 8 – wszystkie wsie z projektu mają swoją liczbę porządkową – powstała na terenie, na którym znajduje się nieczynny park rozrywki z rzeźbami dinozaurów. Ludzie nie podejmują tam wysiłku budowania domów, mieszkają we wnętrzach gipsowych odlewów dinozaurów – pośród łap, ogonów, głów i korpusów będących wyobrażeniami tych pradawnych zwierząt. Jak pisze Zaskórski: „porozumiewają się dźwiękami, które, ich zdaniem, mogły wydawać dinozaury: to znaczy warczą na siebie i skrzeczą. Ta garstka ludzi składa się z osób, które w dzieciństwie przeżywały głęboką fascynację tymi gadami. Fascynacja chroniła ich przed troskami, tak jak teraz gipsowe odlewy chronią ich przed deszczem i wiatrem”.

Chcesz przeczytać artykuł do końca?

Zaloguj się, jeden tekst w miesiącu dostępny bezpłatnie.

Zaloguj się