Obszary pomocy
Bank Światowy – pierwotnie jako instytucja realizująca założenia Planu Marshalla zmierzające do odbudowania struktur gospodarczych krajów europejskich zniszczonych podczas II wojny światowej – został powołany do życia w 1944 roku, podczas konferencji w Bretton Woods. Jako Międzynarodowy Bank Odbudowy i Rozwoju (International Bank of Reconstruction and Development) zajmował się początkowo przede wszystkim rekonstrukcją wielkich obszarów gospodarki: komunikacji drogowej i kolejowej. Do dziś ten rodzaj pomocy stanowi jeden z czterech zasadniczych priorytetów w polityce Banku. Drugi filar, pomoc dla Afryki, został wdrożony w latach sześćdziesiątych. Następnie pojawiły się kolejne: Międzynarodowa Korporacja Finansowa (International Finance Corporation), będąca działem Banku Światowego zajmującym się udzielaniem pożyczek dla sektora prywatnego oraz fundusz gwarancyjny dla prywatnych inwestycji w rejonach o podwyższonym ryzyku. Także w latach sześćdziesiątych powstało Międzynarodowe Stowarzyszenie Rozwoju (International Development Association), które z początku koncentrowało się na podobnych sektorach co Międzynarodowy Bank Odbudowy i Rozwoju, czyli na infrastrukturze energetycznej i transporcie.
Lata siedemdziesiąte przyniosły zasadniczą debatę nad podstawowymi potrzebami krajów, na rzecz których organizowana jest pomoc. Cała dyskusja nad wsparciem w dziedzinie rozwoju skupiła się na problemach socjalnych najuboższych oraz kwestii dostępu do podstawowych dóbr, takich jak ochrona zdrowa i edukacja. To one stały się dla Banku Światowego pierwszoplanowe. W ciągu tych kilku dekad przeszliśmy gruntowne przeobrażenie: od pomocy skierowanej na infrastrukturę do wsparcia o charakterze socjalnym.
Ponadto w latach osiemdziesiątych zaangażowaliśmy się w tzw. Program Przystosowania Strukturalnego (Structural Adjustment Program), którego celem była pomoc w ustabilizowaniu budżetów krajów potrzebujących. To, że dziś Afryka okazuje się rejonem względnie odpornym na kryzys finansowy, jest zasługą owych programów przystosowawczych.
Jeszcze więcej inicjatyw związanych z ochroną zdrowia i edukacją podjęliśmy z początkiem lat dziewięćdziesiątych, między innymi z powodu krytyki naszych programów dostosowawczych.
Jednak to skupienie się na pomocy socjalnej i jednoczesny odwrót od sektorów produkcyjnych stały się jednym z zasadniczych powodów kryzysu żywnościowego w Afryce – zabrakło inwestycji w rolnictwo: w badania, w szkolenia, sprzęt i infrastrukturę. To, co można zaobserwować w tej chwili, jako następstwo kryzysu żywnościowego, ale także obecnego kryzysu finansowego, to kolejne przesunięcie priorytetów Banku w stronę wszelkiego rodzaju sektorów produkcyjnych, przede wszystkim rolnictwa.
Efektywność pomocy
Pod koniec lat 90. ukazał się słynny artykuł Davida Dolara i A. Craiga[1] na temat skuteczności międzynarodowej pomocy. Autorzy wykazali w nim, że pomoc jest efektywna wyłącznie w krajach, w których osiągnięto już pewien poziom zarządzania politycznego. Bank Światowy opracował wtedy własny mechanizm alokacji, wskaźnik decydujący o przydziałach dla poszczególnych krajów. Kraje z określonym wskaźnikiem indeksu wzrostu cen towarów i usług (CPI) otrzymują konkretną sumę pieniędzy. Wskaźnik ten w dużym stopniu bazuje na ocenie poziomu zarządzania w danym państwie. Oczywiście, pomoc działa lepiej i ma większy wpływ na życie mieszkańców w tych krajach, w których można korzystać z niej w skuteczny sposób: na przykład zreformować infrastrukturę i dzięki temu uczynić państwo bardziej przyjaznym dla inwestorów. I rzeczywiście, pomoc jest kierowana w dużej mierze właśnie do tych krajów: do Mali, Ghany czy Senegalu. Tam właśnie dociera o wiele więcej pomocy niż do innych krajów afrykańskich. Zrozumieliśmy również, że pomoc powinna być kierowana nie tylko do państw, w których mamy gwarancję jej skutecznego wykorzystania – musi być również udzielana krajom, w których podejmuje się różnego rodzaju ryzyko: wprowadza się nowy ustrój, przeprowadza reformy (na przykład ze względu na konflikt). W obliczu takich wyborów stoimy dzisiaj. Toczy się też dyskusja wokół CPI – czy ten wskaźnik, oparty na poziomie zarządzania w danych państwach, jest właściwy?