Nie wszystkie osoby ważne dla miesięcznika można znaleźć w spisach treści i mieniających się stopkach redakcyjnych. Nie ma tam na przykład korektorów, pracowników administracji i działu technicznego… A przecież to także dzięki nim „Znak” był i trafiał do czytelników
.
Długa jest lista zmarłych odczytywana w czasie mszy odprawianej co roku w intencji pracowników, współpracowników i przyjaciół „Tygodnika Powszechnego” i „Znaku”. Czytamy ją niczym apel poległych, żeby pamiętać. Wobec Boga, którego prosimy o życie wieczne dla tych, co już od nas odeszli. Wobec żyjących, którym o nich opowiadamy. I wobec siebie – ażeby nie zgasła nasza dla nich wdzięczność.
Podobny spis, swoista „księga wdzięczności” – ograniczona jedynie do osób związanych z miesięcznikiem – byłaby, ze zrozumiałych względów, dużo krótsza. Znaleźliby się w niej, bez wątpienia, kolejni redaktorzy naczelni „Znaku”: Hanna Malewska (zm. 1983), Jerzy Hubert Radkowski (zm. 1987), Stanisław Stomma (zm. 2005) i Jacek Woźniakowski (zm. 2012). Byliby również pozostali „ojcowie założyciele” (i „matki założycielki”) naszego pisma: Antoni Gołubiew, Maria Morstin- -Górska, Leon Halban, Stefania Skwarczyńska, Stefan Swieżawski, Jerzy Turowicz, Jerzy Zawieyski… Jego redaktorzy: Franciszek Blajda i Elżbieta Wolicka, sekretarka Maria Michałowska oraz pozostali członkowie szeroko pojętego zespołu, którzy dołączyli doń później niż w pierwszym okresie istnienia „Znaku”: ks. Jan Kracik, Marek Skwarnicki, ks. Józef Tischner. Jednak nie wszystkie osoby ważne dla miesięcznika można znaleźć w zmieniających się przez dziesięciolecia stopkach redakcyjnych. Nigdy nie figurował w niej na przykład (pracujący tu krótko jako redaktor) wybitny tłumacz Juliusz Zychowicz. Nie bardzo wiadomo, dlaczego do zespołu redakcyjnego nie wpisano Anny Morawskiej, przez kilka lat faktycznie współredagującej to pismo, ani abp. Józefa Życińskiego, który – zwłaszcza w drugiej połowie lat 70. XX wieku – współpracował ze „Znakiem” tak blisko, że wręcz zamawiał teksty do jego niektórych numerów tematycznych.
Stałymi bywalcami byli w redakcji „Znaku” filozofowie: Stanisław Cichowicz i Mirosław Dzielski, oraz przyjeżdżający z Warszawy wybitny znawca kultury rosyjskiej Zbigniew Podgórzec. Niektórzy współpracownicy − np. Małgorzata Kitowska-Łysiak (Niepewność oka), Anna Świderkówna (Biblia a człowiek współczesny), Bohdan Pociej (Harmonia Mundi), Michał Strzemski (Z zagadnień pseudofilozofii nieprofesjonalistów) czy Tadeusz Jagodziński (Powiększenia. Świat) − zapisali się w historii miesięcznika dzięki temu m.in., że mieli tu swoje rubryki. A co z pozostałymi autorami (niektórzy z nich na stałe związali się ze „Znakiem” i byli wobec niego niezwykle lojalni)? Co z tłumaczami? Z korektorami, pracownikami administracji i działu technicznego? Ich nazwisk nie sposób już dziś przywołać. Było ich przecież tak wielu… To dzięki nim „Znak” był. I był dla czytelników i polskiej kultury tak ważny. To także dzięki nim to pismo wciąż żyje.