Dzieje polskiej emancypacji uważamy zwykle za odmienne od zachodnioeuropejskiej drogi ku równouprawnieniu. Polska walka o prawa kobiet wpisywała się w szersze projekty polityczne: sprawy narodowej, ruchu niepodległościowego, Polski odrodzonej, a po II wojnie światowej walki o socjalizm i ruchu Solidarność. Same feministki i emancypantki decydowały często o podporządkowaniu idei równości kobiet i mężczyzn ważniejszym celom, traktując dyskryminację i wykluczenie kobiet jako jeden z przejawów społecznych nierówności. Zaangażowanie polityczne pod sztandarem wolności, równości i braterstwa prowadziło nieuchronnie do pytania o solidarność ponad podziałami ze względu na płeć oraz obywatelski status kobiet. Bardzo szybko okazało się jednak, że fraternité traktowane jest jako wspólnota braci, w której dla sióstr nie ma miejsca.
Postępująca demokratyzacja XIX-wiecznej Europy nie objęła kobiet, którym nie tylko odmówiono praw wyborczych, ale także aktywności politycznej. Wprowadzony po raz pierwszy w jakobińskiej Francji zakaz udziału kobiet w polityce obowiązywał w wielu krajach Europy – m.in. w Niemczech, gdzie polskie działaczki narodowe musiały tłumaczyć się przed sądem z niezgodnego z prawem politycznym charakteru prowadzonych przez nie czytelni i kółek samokształceniowych.
Paradoksalnie, wraz z zakazem tego typu aktywności upolityczniono macierzyństwo, traktując je jako jeden z warunków przetrwania i rozwoju nowoczesnego narodu. Dobrze znana figura Matki Polki – kobiety jako rodzicielki i wychowawczyni kolejnych pokoleń w duchu narodowym – doskonale ilustruje ten ogólnoeuropejski proces. Tak zdefiniowane zadania legły u podstaw rosnącego przyzwolenia, by kobiety angażowały się w działalność polityczną na rzecz narodu „w potrzebie”. Nie dotyczyło to jednak praw politycznych, których żądały sufrażystki w całej niemal Europie.
Wojna emancypuje
Wybuch I wojny światowej oznaczał koniec pewnej ery w walce o prawa polityczne i równouprawnienie. Idea międzynarodowej solidarności i współpracy sufrażystek nie wytrzymała próby, którą stał się światowy konflikt. Dodatkowo to właśnie wojna przyniosła głębokie i nieodwracalne zmiany w życiu kobiet. Gdy mężczyzn zmobilizowano do armii, kobiety przejęły rolę żywicielek rodziny, podejmując pracę w fabrykach, hutach i kopalniach. Rosła liczba coraz lepiej wykształconych i przygotowanych do pracy biurowej urzędniczek. Zmieniała się przestrzeń publiczna miast i wsi, gdzie kobiety pod nieobecność mężów przejmowały prowadzenie gospodarstw.
Pojawiły się także w miejscu najmniej im przyjaznym – na froncie – głównie w służbach pomocniczych odpowiedzialnych za aprowizację, łączność oraz w służbach sanitarnych, gdzie pełniły funkcje zgodne z tradycyjnym wyobrażeniem porządku płci – zajmowały się opieką, pielęgnacją i karmieniem. Obok nich służyły ochotniczki, przełamujące ten wizerunek – mianowicie gotowe walczyć z bronią w ręku. Wyszkolone w skautowych i sokolich drużynach, zgłaszały się do polskich oddziałów w męskim przebraniu, gdzie często spotykały się z odmową przyjęcia do służby wojskowej. Fakt, że trudno im to było zaakceptować i zrozumieć, świadczył o głębokiej zmianie, która nastąpiła między pokoleniem emancypantek a ich córkami. Okazja, by wziąć udział w działaniach wojennych, nadarzyła się dopiero w 1918 r. w szeregach Ochotniczej Legii Kobiet, która uczestniczyła w walkach o Lwów, a później w wojnie polsko-bolszewickiej. Zasługi legionistek stały się w latach II Rzeczypospolitej argumentem na rzecz powszechnego szkolenia kobiet do służby wojskowej i wzorem do naśladowania podczas II wojny światowej.