Thum kreśli biografię powojennego Wrocławia jako jednego z największych eksperymentów demograficznych w dziejach – nie było bowiem nigdy tak dużego miasta, gdzie niemal 100% ludności zostałoby w tak krótkim czasie „wymienione”.
Spacerowałem po Gliwicach, po których jak zombie snuli się śląscy powstańcy, niemieccy cesarze, komunistyczni sekretarze i piastowscy książęta, każdy z nich miał rację i każdy się mylił, a mi zlewali się w jeden dziejowy bulgot. Gdy uważniej zacząłem się przyglądać temu, co mi opowiadali, większość okazywała się bujdą.
Białoruś to bodaj najsłabiej znany sąsiad Polski. Nie zasłużyła sobie nawet na szczególnie dużo stereotypów: ostatnia dyktatura w Europie, kartofle, „inni Ruscy”. Bezimienna masa, z której wyziera tylko Łukaszenka. Jedenaścioro reporterów i reporterek z Polski, Białorusi i Niemiec stara się rozmontować te prymitywne skojarzenia.
Korespondent wojenny to ktoś, kto zna się na wojnach, potrafi czytać mapy sztabowe, rozumie taktykę i wie, dlaczego komendant kazał strzelać z haubic, a nie z moździerzy. Ale nie to mamy najczęściej na myśli, mówiąc o tej profesji. Ja siebie nazywałem korespondentem z Afryki i części Azji, któremu zdarzało się pisać o wojnach.
Istnieje coś takiego jak strategia szaleńca, który podejmuje działania nieprzewidywalne, co z kolei zmusza innych do ustępowania mu ze strachu. I można byłoby uznać, że w szaleństwie Trumpa jest metoda, pod warunkiem, że na arenie międzynarodowej Stany Zjednoczone zaczęłyby odnosić sukcesy. Tymczasem jest inaczej.
Szwedzka reporterka Elisabeth Åsbrink, laureatka Nagrody im. Ryszarda Kapuścińskiego, napisała książkę o roku 1947 – czasie między wojną światową a zimną wojną, czyli wojną o pokój. O czasie „kiedy wszystko wydawało się możliwe, bo wszystko się już wydarzyło”.
Aleksander Kaczorowski od kilkunastu lat przybliża nam XX-wieczne Czechy. Punktem wyjścia są dla niego na ogół czescy literaci, jednak Kaczorowski na literaturze nie poprzestaje – przybliżając ich biografie i twórczość, kreśli szerokie portrety epok, obficie i erudycyjnie opowiadając o polityce, historii czy tożsamości.
Książkowe Klimaty sprezentowały czytelnikom kolejną perełkę: Turcję. Obłęd i melancholię Ece Temelkuran.
Petersburg. Miasto snu Joanny Czeczott jest reporterską opowieścią o miejscu, któremu wiatry historii wiały w twarz aż nazbyt często i które wciąż się redefiniuje.
Książka reporterska Pawła Pieniążka Wojna, która nas zmieniła, to wyzwanie intelektualne. Każe zrewidować proste wyobrażenia o złych separatystach i dobrych Ukraińcach.
Bagdad. Miasto pokoju, miasto krwi jest kolejną pozycją ze znakomitej serii „Miasta” Wydawnictwa Czarne.
Kirgistan to uboga i niewielka kraina, nieznana szerzej polskiemu czytelnikowi – gubi się wśród sąsiednich „stanów”, kojarzy co najwyżej z peryferiami dawnego Związku Radzieckiego.
Zbigniew Parafianowicz i Michał Potocki podjęli się niebywale trudnego zadania: postanowili napisać biografię Petra Poroszenki i Ukrainy czasów jego prezydentury. To operacja na żywym organizmie: Poroszenko jest prezydentem targanej wojną i kryzysami Ukrainy, każdy dzień rzuca na jego postać i rządy nowe światło.
Stambuł, dziś miasto ludniejsze niż dwie trzecie państw, stanowił dawniej centrum różnych światów: od rzymskiego i greckiego po muzułmański; to jemu przez wieki zawdzięczaliśmy wyobrażenie o Oriencie.
Aleksander Kaczorowski ma na koncie wiele dziennikarskich książek o Czechach, głównie o literaturze. Tym razem koncentruje się na Hrabalu, którego utwory tłumaczył, a ponad dekadę temu napisał o nim pierwszą książkę.
Nakładem wydawnictwa Czarne ukazała się znakomita książka – Przejęzyczenie. Rozmowy o przekładzie, czyli zbiór wywiadów, które z czołowymi polskimi tłumaczami literatury polskiej przeprowadziła Zofia Zaleska.
Skoro władza traci, a opozycja nie zyskuje, gdzie podziały się głosy niezadowolonych? Nikt nie potrafi zagospodarować nastrojów protestu, powstaje próżnia. Dziś niemal co drugi Gruzin pytany, kogo poparłby w wyborach, gdyby miały odbyć się jutro, nie ma sprecyzowanych preferencji wyborczych, odmawia odpowiedzi, bądź odrzuca wszystkie ugrupowania
Temat ludobójstwa pojawi się na tegorocznej Eurowizji. Pod szyldem Armenii w powołanej ad hoc grupie Genealogy wystąpią Ormianie z pięciu kontynentów – ma to symbolizować naród rozrzucony po świecie wskutek genocydu z 1915 r. Wykonają oni utwór Don’t Deny (Nie zaprzeczaj). Przesłanie tytułu jest łatwe do rozszyfrowania.
Dziennikarz, reporter. Za książkę Kajś. Opowieść o Górnym Śląsku (2020) otrzymał Nagrodę Nike.
Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Zapoznaj się z Polityką prywatności.