„Swój własny wróg – Mój Bóg” 5. rocznica śmierci Jacka Kaczmarskiego
udzie stają jednak ostatecznie ponad działaniem kosmicznych sił i – choć są ich nieświadomi – nie dają się im poróżnić. Jedyną drogą podołania trudom ziemskiej tułaczki okazuje się zgoda, zaś jedynym oparciem, na jakie człowiek może w niej liczyć – drugi człowiek. Stąd też – kończące utwór – pojednanie Kobiety i Mężczyzny, towarzyszące smutnej konstatacji o bezpowrotnej utracie raju.