Homoseksualizm i „uzdrawianie”
Podejmowanie rzeczowej rozmowy na temat homoseksualizmu, w klimacie „walki z kimś”, a nie „walki o coś”, to dla katolickiego publicysty zadanie trudne i niewdzięczne. Łatwo można bowiem paść ofiarą pomówień: z jednej strony o homofobię, z drugiej – o propagowanie homoseksualizmu. Jedno i drugie było już nieraz moim udziałem. Propozycję redakcji „Znaku”, by zabrać głos w tej sprawie, przyjąłem jednak bez wahania. Homoseksualizm, a zwłaszcza przeżywanie go przez osoby wierzące, nie jest dla mnie bowiem problemem abstrakcyjnym. Śmiało mogę powiedzieć, że znam go z bliska.