Bialskopodlaskie ma nawet swój symboliczny grób. Springer nie pisze jednak o śmierci, ale o życiu wynikłym z nowego podziału administracyjnego Polski ustanowionego w 1999 r. Niektóre miasta poradziły sobie świetnie, np. Bielsko-Biała. Inne przemysłowe, np. Tarnobrzeg czy Wałbrzych, nie miały tyle szczęścia, a może niewystarczająco się starały, za mało uwierzyły w siebie? W książce nie znajdziemy prostych odpowiedzi. Nie ma wystarczających dowodów na to, że utrata statusu województwa zahamowała rozwój, choć wielu mieszkańców „byłych wojewódzkich” tak właśnie sądzi. Są też inni – lokalni zapaleńcy, aktywiści. Kiedyś wyjechali do wielkich ośrodków, np. Warszawy, gdzie dobrze sobie radzili, ale nie czuli się u siebie. Wrócili i swoimi pomysłami starają się zmieniać rodzimy kawałek rzeczywistości. Może kiedyś doprowadzą wreszcie do deglomeracji kraju? „Dzisiejsza Polska to przede wszystkim Warszawa – wszystkie ważniejsze urzędy centralne są w stolicy, a to zaburza równowagę w rozwoju pozostałych regionów”, zauważa autor.
Miasto Archipelag to mozaika historii, ciekawostek, impresji i osobistych opowieści bohaterów, przeplatana zdjęciami Springera. Nie roszcząc sobie prawa do wyrokowania o ostatecznych przyczynach i skutkach problemów, dobrze oddaje klimat mniejszych miast. Ich skrawek jest przecież w każdym.
–
Filip Springer
Miasto Archipelag. Polska mniejszych miast
Wydawnictwo Karakter, Kraków 2016, s. 320