fbpx
Michał Przeperski styczeń 2017

Pius XII i zapomniani bohaterowie

Czy Pius XII był „papieżem Hitlera”? To pytanie historycy zadają sobie od lat, udzielając na nie różnych, często bardzo skrajnych odpowiedzi. Książka Marka Rieblinga w prawdziwie imponującym stylu podejmuje ten temat na nowo.

Artykuł z numeru

Dumni, silni, niepełnosprawni

Dumni, silni, niepełnosprawni

Riebling stawia przed sobą bardzo ambitne zadanie. wraca do jednego z najważniejszych zagadnień nurtujących historyków dziejów politycznych II wojny światowej – jaki był właściwie stosunek Kościoła katolickiego do reżimu Hitlera i jego zbrodniczej polityki? Jednocześnie jednak problem rozważa w książce, która od strony formalnej przypomina dobry kryminał. Nie ogranicza się jedynie do uporządkowania całości znanych informacji, ale też wprowadza ogrom nowych faktów, interpretacji i hipotez. Owszem, nie brakuje na naszym rynku wydawniczym pozycji o ambicjach naukowych, które swoją formą nawiązują do publikacji popularnych. Ale Riebling stanowi tu prawdziwą klasę dla siebie.

*

Narracja rozpoczyna się w lutym 1939 r., wraz z objęciem tronu piotrowego przez kard. Eugenio Pacellego, który przyjmuje imię Piusa XII. Pacelli był mistrzem watykańskiej dyplomacji, wieloletnim sekretarzem stanu, a wcześniej nuncjuszem w Monachium oraz Berlinie. Uznano go więc za najlepszego kandydata na głowę Kościoła w świecie, nad którym gromadziły się już wojenne chmury. Zauważając, że nowy papież był znawcą spraw niemieckich, Riebling podkreśla jego stanowczą postawę wobec reżimu hitlerowskiego. Najwyraźniejszym jej dowodem był ogromny wkład Pacellego w powstanie encykliki Piusa XI Mit brennender Sorge opublikowanej w 1937 r. i ostro krytykującej sytuację Kościoła w III Rzeszy.

Po wstąpieniu na tron Piotrowy Pius XII działał jednak wręcz zachowawczo. To przyniosło mu miano „papieża Hitlera” (określenie spopularyzowane przez książkę Hitler’s Pope Johna Cornwella). Riebling nie podziela tej oceny. Choć nie kryje sympatii do papieża, nie jest bezkrytyczny. Wskazuje, że brak stanowczego, publicznego potępienia zbrodni niemieckich w czasie II wojny światowej osłabił autorytet Watykanu i całego Kościoła. Ta konstatacja stanowi dopiero punkt wyjścia. Riebling z pasją dziennikarza śledczego i rzetelnością historyka ukazuje nam bowiem mało znaną historię. Okazuje się, że milczący Watykan zrobił wiele, by osłabić reżim nazistowski.

Stawką „tajnej wojny papieża z Hit- lerem” była nie tylko ochrona niemieckiego Kościoła, ale także obalenie reżimu III Rzeszy. Stanowiło to konsekwencję utajonych politycznych decyzji z wiosny 1939 r., które Riebling rekonstruuje, korzystając z nieznanych watykańskich dokumentów. Działania niewypowiedzianej wojny polegały przede wszystkim na ożywianiu wewnętrznych nastrojów opozycyjnych wobec władzy hitlerowskiej. Pius XII koordynował nielegalne poczynania, opierając się na siatce zaufanych ludzi. Kluczowe role przypadły ks. Robertowi Leiberowi oraz Josefowi Müllerowi. Ten pierwszy – jezuita i profesor Papieskiego Uniwersytetu Gregoriańskiego – był osobistym sekretarzem papieża. Ten drugi – bawarski prawnik – pozostawał najbardziej zaufanym papieskim agentem. W czasie wojny utrzymywał kontakt między opozycją antyhitlerowską w Niemczech a Watykanem, który na różne sposoby próbował podkopywać wewnętrzną spoistość reżimu. Stopniowo siatka współpracowników gęstniała. Samo to było już sporym sukcesem, jeżeli weźmiemy pod uwagę sprawność nazistowskiej tajnej policji, cały czas depczącej po piętach Müllerowi i jego współpracownikom.

Chcesz przeczytać artykuł do końca?

Zaloguj się, jeden tekst w miesiącu dostępny bezpłatnie.

Zaloguj się