Przekrój przez polską kulturę pamięci, jaki wyznaczają Ślady Holokaustu…, został dokonany precyzyjnie. Wzięto pod uwagę elementy pamięci o Zagładzie – szczególnie istotnym i wrażliwym obszarze, w którym zbiegają się odmienne wspomnienia, traumy, winy, resentymenty i interesy. Sposób ujęcia został specyficznie pomyślany. Książka składa się z 18 rozdziałów, a tytułem – i tematem przewodnim – każdego z nich stało się jedno słowo, konotujące konkretny obiekt z codziennej rzeczywistości, także tej współczesnej, a jednocześnie przywołujące mniej lub bardziej wyraźne skojarzenia sięgające czasów wojny.
Hasła, obrazy, znaki
Lista tych haseł zaczyna się więc od „bramy”, a kończy na „zwierzęciu”, między nimi zaś mieszczą się m.in.: „buty”, „chleb”, „gaz”, „las”, „stodoła” czy „włosy”. Układ tomu przypomina dziwny leksykon czy encyklopedię – taką, w której obszernie objaśniane są terminy na pozór objaśnień niewymagające. Lektura pokaże jednak, że niby-zwyczajny „mur” czy „szafa” mogą nieść ze sobą bogate znaczenia, które jednocześnie są nieoczekiwane i nieoczekiwanie rozpoznawalne. Być może nie uświadamiamy ich sobie wprost, moglibyśmy mieć trudności, aby je wytłumaczyć, ale intuicyjnie rozumiemy, jak działają.
Jak pisze we wstępie Justyna Kowalska-Leder, wyróżnione terminy układają się w listę „pojęć i obrazów, wokół których ogniskują się wyobrażenia o wojnie i Holokauście” (s. 9). Tytułowe „imaginarium”, zbiór wyobrażeń łączących się z tematem Zagłady, zakreśla ramy komunikacyjne, których potrafimy kompetentnie używać. Pieczołowita analiza – śledzenie ich występowania w różnego rodzaju tekstach i wypowiedziach, od sztuki po niski obieg codzienności (jak komentarze zamieszczane na portalach społecznościowych) – pokazuje zarówno utrwalone, dominujące znaczenia, jak i ich zmiany czy napięcia pomiędzy różnymi sposobami używania tych samych elementów kodu. Dlatego też są one „śladami” Zagłady – wskazują na nią, ale występują też w odniesieniu do naszej codzienności, mogą pojawić się w innych kontekstach, a związek z Holokaustem ukrywać bądź znienacka eksponować. Połączą się również z gorącymi i bolesnymi tematami współczesności – jak powracający w wielu tekstach kryzys uchodźczy.
Wszystkie hasła wychodzą od przedmiotowego konkretu, ale są znaczeniowo elastyczne i zmienne. Dla przykładu, „włosy” odsyłają do bardziej abstrakcyjnych pojęć – jak „wygląd”, „płeć”, „granice ciała”, „brama” – do pytań dotyczących możliwości i sposobów przedstawienia traumatycznego doświadczenia obozu i Zagłady. Stają się więc punktami przecięć problematyk, które powracają też w kolejnych rozdziałach, a jednocześnie prostym, widocznym, dojmującym przewodnim tematem.