O tym, co „pomiędzy”, traktuje książka Martyny Grądzkiej-Rejak Kobieta żydowska w okupowanym Krakowie. Przede wszystkim pomiędzy głównymi cezurami: interwencją wojsk niemieckich i wkroczeniem Armii Czerwonej, pierwszymi reperkusjami na ludności żydowskiej, utworzeniem getta krakowskiego, powstaniem obozów, zwłaszcza Płaszowa, kolejnymi transportami, likwidacją getta, postępującą eksterminacją Żydów.
Wiele w tej opowieści wydarza się pomiędzy nietożsamymi przestrzeniami – Kazimierzem, Podgórzem i „pozostałą”, aryjską częścią Krakowa, Płaszowem, podkrakowskimi miejscowościami, Bełżcem, Auschwitz i Birkenau.
Istotnym odniesieniem jest również kontekst polityczny i propagandowy, podleganie jednostek i grup obowiązującym narracjom i praktykom, a także ich uwikłanie w rozmaite, często antagonizujące, inicjatywy – konspiracyjne, wolnościowo-wyzwoleńcze, kolaboracyjne. Owo „pomiędzy” dotyczy zatem także relacji społecznych między Żydami i Polakami, Żydami i Niemcami, Żydami i Żydami – ortodoksami, zasymilowanymi, zlaicyzowanymi, przechrzczonymi, bogatymi i żyjącymi w nędzy, miastowymi i migrującymi z małopolskich wsi. Jednakże wiodąca jest perspektywa kobiet żydowskich i ich pozycji w lokalnej wspólnocie, polskim społeczeństwie oraz wobec okupanta.
Grądzka-Rejak w siedmiu rozdziałach przedstawia wybrane aspekty funkcjonowania Żydówek krakowskich – w kulturze, tradycji i religii żydowskiej, codzienności, rodzinie, interakcjach społecznych, edukacji i pracy – podczas okupacji, ale i w okresie międzywojennym, co stanowi ważne tło dla namysłu nad postępującymi zmianami statusu Żydów między 1939 i 1945 r. Autorce udało się wyeksponować zasadnicze prawidłowości. Jedną z nich określam mianem zaprzepaszczonej emancypacji. Stopniowe „budzenie” i wyzwalanie się w dwudziestoleciu świadomości, mentalności i cielesności Żydówek spod kurateli rodzin, tradycyjnej obyczajowości i norm religijnych wiązało się z akcesem kobiet do przestrzeni publicznej, dostępem do edukacji, aktywizacją zawodową, pewną niezależnością finansową, poszerzeniem kręgów towarzyskich itd. Inwazja niemiecka brutalnie przerwała te procesy.
Przedstawiając etapy funkcjonowania kurczącego się obszaru getta, Grądzka-Rejak pisze o strategiach przetrwania Żydówek i wskazuje trzy postawy: uciekinierek – zarówno neofitek, jak i zasymilowanych przed wojną; konfidentek i kolaborantek oraz bojowniczek – zarówno tych, które działały w ruchu oporu, jak i tych, które na różne sposoby sabotowały pracę wykonywaną dla okupanta, np. przenosząc z getta pluskwy i infekując nimi niemieckie dywany i fotele. Trzeba jednak podkreślić, że większość kobiet żydowskich nie wchodziła w żadną z tych ról. Po prostu żyła z dnia na dzień, z trudem dostosowując się do realiów i niepewnie oczekując kolejnych rozporządzeń władz niemieckich. Refleksje ukazujące te niebohaterskie, acz w gruncie rzeczy heroiczne, codzienne zmagania kobiet o przetrwanie są z pewnością największym atutem książki. Autorka – obficie korzystając ze świadectw i ówczesnej prasy – próbuje rekonstruować najbardziej przyziemne czynności, jak aprowizacja, gotowanie „z niczego”, dosztukowywanie ubrań, cerowanie arcydziurawych pończoch, przygotowanie „kapiszonów” na zimę czy pranie wyciągiem z ziemniaków. Wszystko to było wykonywane zgodnie z zasadą: „Nicujemy, przerabiamy, naprawiamy, oto hasła dzisiejszej doby. Lecz przede wszystkim oszczędzamy” (s. 216).