Nie zna jej imienia, zna za to numer. Postanawia odnaleźć ją w obozie, wyznać miłość, przeżyć Auschwitz i ożenić się z nią. Tatuażystę z Auschwitz jedynie z pozoru czyta się jak historię miłosną. Wnikliwy czytelnik dostrzeże jeszcze jeden wielki temat: jak ocenić więźniów obozów koncentracyjnych zmuszonych do wykonywania rozkazów oprawców? Po wyzwoleniu bohater zmienia nazwisko, wyjeżdża z Europy do Australii. Dopiero po śmierci żony i na krótko przed swoją własną decyduje się na spowiedź życia, z której Heather Morris stworzy Tatuażystę… Przez cały pobyt w Auschwitz Lale wykorzystuje swoje niewielkie przywileje, aby ratować innych więźniów. Nurtuje go jednak pytanie, jak zostanie osądzony po wojnie. Czy nie będzie uznany za kolaboranta? Czy musi przepraszać? Czy jest winny? Tutaj skala się urywa, bowiem nie ma jednej właściwej. Każdy przypadek jest indywidualny. Ludzie pełniący owe funkcję nie mogą być zrównani z oprawcami. Nie zgłaszali się na ochotnika. Nikt nie obiecywał im wyzwolenia, przeciwnie, wszyscy pracowali ze świadomością, że zginą, bo wiedzą zbyt dużo. Światu, który tego nigdy nie zaznał, muszą wytłumaczyć swoje postępowanie. Być może trzeba „opakować” te dylematy we wzruszającą opowieścią miłosną, by zostały raz jeszcze wysłuchane.
_
Heather Morris
Tatuażysta z Auschwitz
tłum. Kaja Gucio, Wydawnictwo Marginesy, Warszawa 2018, s. 320