Czy to dlatego tak trudno jej stworzyć związek? Dlaczego, mimo tytułu profesora, wciąż ma wrażenie, że jest niedoceniana? Bohman subtelnie opowiada o kobiecie, która nie czuje się ani spełniona zawodowo, ani szczęśliwa.
Prowadzona w trzeciej osobie narracja koncentruje się nie tylko na jej relacjach z otoczeniem (głównie akademickim), ale też przemyśleniach dotyczących sztuki, pracy i współcześnie rozumianej kobiecości. Karolina to estetka, która z wyższością i znudzeniem patrzy na rzeczywistość. To, co uderza, to jej negatywne nastawienie do świata, przepełnione lękami i wątpliwościami na własny temat. Niektóre pozbawione logiki zachowania Karoliny mogą budzić wątpliwości. Czujemy bliskość z główną bohaterką, mimo że portret psychologiczny nie jest zbyt dokładny.
Bohman najwięcej miejsca poświęca relacji bohaterki z mężczyznami, w szczególności młodym doktorantem Antonem. Karolina próbuje leczyć doskwierającą samotność lampkami wina i niezobowiązującym seksem. Kac, który po nich przychodzi, zapija kolejnym kieliszkiem. Jeśli chodzi o mężczyzn, kobieta zdaje się na tyle uparta, że nie potrafi przełamać znanego schematu. Jej siła i niezależność to tylko pozory. Czynią z niej właściwie postać nie tyle tragiczną, ile nieumiejącą wyjść ze znienawidzonej stagnacji.
_
Therese Bohman
O zmierzchu
tłum. Justyna Czechowska, Wydawnictwo Pauza, Warszawa 2019, s. 208