fbpx
Ilona Klimek-Gabryś październik 2019

Brudne ręce

„Nie trzeba (…) myśleć o kosmosie, by doświadczać granicy zrozumienia nieskończoności, wystarczy pójść do lasu w deszcz” – pisze poetka i botaniczka Urszula Zajączkowska w Patykach, badylach.

Artykuł z numeru

Czego szukamy w Kosmosie?

Czego szukamy w Kosmosie?

Wydany przez Marginesy zbiór tekstów pokazuje czułe spojrzenie uważnej naukowczyni, która podąża nieprzetartymi ścieżkami, by tropić przenikanie się życia i śmierci w królestwie roślin.

Zajączkowska nazywa rzodkiewnik pospolity najsmutniejszą rośliną świata ze względu na jego modelowy charakter dostosowany przez naukowców do warunków laboratoryjnych. Ją natomiast interesuje to, co nietypowe – tańczące pędy mięty i dyni, łodyżki mchu złotowłosu przekazujące sobie kroplę wody, cykoria podróżnik oraz kenoza kanadyjska zaznaczające swoją obecnością miejsca zniszczone przez ludzi czy kocie zwyczaje pokrzywy. Podczas gdy inni naukowcy dążą do tego, by swoje myśli zamknąć w kilku zdaniach, Zajączkowska wyznaje: „czuję, że mam wciąż tylko brudne ręce i że nie wiem, co się tak naprawdę dzieje na samym dnie lasu”. Balansuje pomiędzy dwoma światami: emocjonalnego spojrzenia i szukania naukowych argumentów dla wyjaśnienia rzeczywistości. Raz zatem wsłuchuje się w poetycko brzmiące nazwy roślin, a innym razem dokładnie wyjaśnia zachodzące w naturze procesy. Nigdy nie zapomina natomiast o tym, że dokonując aktów preparowania, cięcia, obserwowania, pozostaje tylko gościem w świecie przyrody. Gościem, który ma ciągle brudne ręce – za cenę zdobycia wiedzy musiał przecież pozwolić na cierpienie swoich zielonych przyjaciół i przyjaciółek.

To właśnie z takich książek jak Patyki, badyle powinno się uczyć przyrody.

_

Urszula Zajączkowska

Patyki, badyle

Wydawnictwo Marginesy, Warszawa 2019, s. 256