I choć taka generalizacja nie odbiega bardzo od prawdy, to stanowi jedynie zarys dekady, ulotne granice przestrzeni, we wnętrzu której kotłowały się jedne z najważniejszych przemian społecznych, politycznych i kulturowych.
Książka Jona Savage składa się z 12 esejów, z których każdy odpowiada kolejnemu miesiącowi i opatrzony jest singlem znajdującym się wtedy na listach przebojów. Nie jest to jednak przypadkowo wybrany rok, lecz 1966 – moment rozwoju ruchów wolnościowych, eskalacji wojny w Wietnamie, kształtowania się praw obywatelskich, w tym kobiet, osób homoseksualnych i czarnoskórych. To wtedy muzyka pop z ,,komentatora” życia stała się jego nieodłączną częścią oraz swoistą dokumentacją, zapisem historycznym. Tylko muzyka bowiem była w stanie przekazać gniew spowodowany uciskiem i dezinformacją, niepewność o przyszłość zagrożoną wojną nuklearną, pragnienie zrozumienia siebie i świata, a przede wszystkim niedającą się zwerbalizować tęsknotę. Za czym? Za dzieciństwem, wolnością, prawdą, poznaniem. I na tę tęsknotę odpowiadały brzmienia The Beatles, The Supremes, The Velvet Underground, The Rolling Stones i innych. W ich piosenkach przekazywany był nie tylko duch czasu, ale też cienie i blaski sławy, samotność w tłumie, krzyk niezrozumianych. W takiej atmosferze nawet nam łatwo ulec słowom Johna Lennona, którego propozycja ,,let me take you down” obiecuje wyczekiwane zanurzenie się w nostalgii i powrotu do tego, co utracone.
_
Jon Savage
1966. Rok, w którym eksplodowała dekada
tłum. Mikołaj Denderski, Wydawnictwo Krytyki Politycznej, Warszawa 2019, s. 658