Praca Jana Assmanna Maat. Sprawiedliwość i nieśmiertelność w starożytnym Egipcie to przede wszystkim krytyka pewnej wizji Egiptu, która choć zapoczątkowana bardzo dawno temu (bo przez starożytnych Żydów), trwa aż do dzisiaj. Zgodnie z tym obrazem Egipt stanowi przykład państwa despotycznego, pozbawionego prawa, sprawiedliwości, z teokratycznym monarchą, wobec którego niemal każdy poddany okazuje się niewolnikiem. Assmann próbuje odsłonić radykalnie inny obraz. Odzyskanie alternatywnej historii Egiptu odbywa się w sporze z szeregiem XX-wiecznych pisarzy, którym zawdzięczamy wizję nieznacznie tylko zniuansowaną względem opowieści propagowanej przez Mojżesza 3 tys. lat wcześniej. Wyjście z Egiptu, a precyzyjniej: wynalezienie monoteizmu, to w świetle tej teorii decydujący krok w historii emancypacji, moment przebudzenia, po którym ludzkość zaczyna rozumieć takie sformułowania, jak: wolność, indywidualność, świadomie przeżywane dzieje. Assmann chce w pierwszym kroku przesunąć (od razu o kilka tysięcy lat) moment przełomu: „to nie Izrael, lecz Egipt wynalazł ideę sprawiedliwości”. Do wykonania takiego ruchu potrzebuje jednak nie tylko pogłębić powierzchowny obraz Egiptu, ale – i to drugi krok – otworzyć spór egiptologiczny na temat znaczenia zasadniczych dla tej kultury pojęć, przede wszystkim zaś tytułowego Maat.
Zgodnie z wykładnią obowiązującą w egiptologii co najmniej od poł. XX w. Maat oznacza właściwy, harmonijny stan natury, którą ziemskie społeczeństwo powinno naśladować. Assmann obraca tę relację: „Maat jest o wiele bardziej zakotwiczona w sferze społecznej i etycznej, jako jej główne znaczenie powinniśmy przyjmować nie »porządek świata«, lecz »sprawiedliwość«” (s. 36). Innymi słowy: to nie struktura społeczna naśladuje kosmos (próbując lepiej lub gorzej odwzorować astronomiczną harmonię), ale stan kosmosu (to, czy kolejnego dnia wzejdzie słońce) jest bezpośrednio powiązany z kondycją życia społecznego w państwie. Jak określić jego poziom? Niewielką lub zerową liczbą buntów, rozłamów, powstań. Dobre, czyli sprawiedliwe, państwo powstrzymuje konflikty. Konfliktom jednak, ta nauka jest w kulturze staroegipskiej powszechna, władza nie może zapobiegać, opierając się na przemocy, przymusie czy despotyzmie. Aby przeciwdziałać wojnie domowej (której widmo unosi się nad Egiptem nieprzerwanie przez 1500 lat), faraon powinien przede wszystkim prowadzić egalitarną politykę społeczną. Maat zatem to sprawiedliwość mierzona skalą równości społecznych, siłą państwa, którego podstawowym zadaniem jest zasypywanie przepaści oddzielającej biednych od bogatych, nędzę od dostatku.
*
Choć wiemy, że Maat towarzyszy dziejom Egiptu od samego początku (już u zarania spełniając centralną funkcję), to tematem intensywnej refleksji staje się dopiero w epoce Średniego Państwa (2020–1793 r. p.n.e.). Dlaczego? W czasach Starego Państwa (a więc okresie, w którym, nie bez związku z Maat, powstają najsłynniejsze z egipskich piramid, tj. 2657–2166 r. p.n.e.) kategoria ta jest właściwie przezroczysta. Dzieje się tak prawdopodobnie z dwóch powodów. Po pierwsze, widmo wojny domowej wprawdzie już wówczas unosi się nad Egiptem, jednak nawiedza go na tyle rzadko, że nie ma okazji stać się tematem budzącym powszechne zainteresowanie. Po drugie, Stare Państwo to okres najdalej posuniętej centralizacji, dlatego Maat jest wówczas łączona w pierwszej kolejności z polityką faraonów, a nie z kształtem wszystkich istniejących w państwie relacji władzy.