fbpx
Krakowskie Centrum Równości DOM EQ. Fot. Adrianna Bochenek / Agencja Gazeta
Karol Wilczyński luty 2020

Bezpieczna przestrzeń

Co pojawia się w rozmowach z młodymi osobami LGBT+? Gdy się otworzą i zaczną mówić w zaufaniu, elementem wspólnym są lęki. Bardzo często te same. Jak można im pomóc?

Artykuł z numeru

My, rodzice osób LGBT+

My, rodzice osób LGBT+

„Wie pan co, to się leczy. Nie będę z panem o tym dyskutował. Homoseksualizm to choroba” – usłyszałem niedawno od znajomego księdza. Przekonania większości osób w Polsce na temat homoseksualizmu, statystycznie rzecz biorąc, są podobne.

Mimo że co trzeci badany ma w swoim kręgu osoby homoseksualne, to zdecydowana większość Polaków (78%, badanie CBOS Stosunek Polaków do związków homoseksualnych, 2017 r.) uważa, że homoseksualizm jest odstępstwem od normy. Około jednej czwartej twierdzi, że nie należy go tolerować.

W badaniach Michała Bilewicza z Centrum Badań nad Uprzedzeniami UW to właśnie osoby homoseksualne i transpłciowe znalazły się na czele grup nielubianych przez Polaków (2018 r.).

W raporcie Komisji Europejskiej z maja 2019 r. jedynie 14% badanych Polaków zadeklarowało znajomość z osobami LGB, 6% z osobami transpłciowymi, a 4% z interpłciowymi.

***

Co oznacza to w praktyce? „To mogą być wszelkie możliwe do wyobrażenia doświadczenia spotykane w codziennych sytuacjach” – mówi mi Julia Maciocha, prezeska zarządu Fundacji Wolontariat Równości, odpowiadająca za organizację Parady Równości w Warszawie.

„Wyobraź sobie, że wchodzisz do sklepu z koleżanką i ekspedient pyta, czy mamy fajnych chłopaków. Niby żart, a dla mnie oznacza od razu pytanie, czy mam się wyoutować. Co zrobi ekspedient, gdy dowie się, że jestem lesbijką? Czy ty na co dzień też boisz się odpowiadać na pytanie o żonę?” – mówi Julia.

Julia mieszka w Warszawie, pracuje na uczelni. Swoje przeszła, ale dziś – jako liderka jednej z ważniejszych organizacji społeczności LGBT+ w Polsce – zaczęła już radzić sobie z rzeczywistością. „Dla wielu osób obecność na paradzie w Warszawie to pierwszy dzień w życiu, gdy mogli poczuć się bezpiecznie. Mogli poczuć, że są sobą. Napięcie i stres wynikające z ukrywania się i strachu przed wyoutowaniem to nie jest marginalny problem” – tłumaczy.

„Dlatego jako Fundacja Wolontariat Równości chcemy podzielić się trochę bezpieczną przestrzenią, którą mamy w Warszawie, z innymi osobami z Polski. Można do nas napisać i pogadać o coming oucie, fajnych filmach czy książkach. O wszystkim! Bo wielu osobom w mniejszych miejscowościach brakuje po prostu innej osoby LGBT+, która zrozumie, co przechodzą” – wyjaśnia Julia.

W rozmowie przyznaje, że obowiązki prezeski pochłonęły ją na tyle, iż nie ma już zbyt wielu okazji, by spotykać ludzi szukających kontaktu lub pomocy na co dzień. Jednak dla niej osobiście to właśnie wolontariat przy organizacji Parady Równości stał się jedną z pierwszych bezpiecznych przestrzeni.

Obecnie przy organizacji warszawskiej parady pomaga coraz więcej osób, również starszych. Jako wolontariusze, podobnie jak każda osoba zgłaszająca się do fundacji, mogą otrzymać wsparcie bądź wskazówkę, gdzie szukać pomocy. „Jedna z wolontariuszek miała objawy depresji. W związku z tym, że sama z nią walczę, łatwo mi rozpoznać nawet najmniejsze sygnały – mówi Julia Maciocha. – To zmienia się powoli dzięki różnym kampaniom, najczęściej niestety tylko internetowym, ale stygmatyzacja chorób i zaburzeń psychicznych nadal jest w Polsce ogromna. Pokolenie naszych rodziców wierzy, że wystarczy pójść na spacer i się wyspać, i oczywiście to ważne, ale nie wyleczy depresji. Dlatego namówiłam ją na pójście do Lambdy”.

Chcesz przeczytać artykuł do końca?

Zaloguj się, jeden tekst w miesiącu dostępny bezpłatnie.

Zaloguj się