To, co oczywiste, z kolei staje się niewidzialne, przestajemy poddawać to obserwacji i refleksji, a gdy nie kwestionujemy, stajemy się apatyczni, podporządkowani, posłuszni. Prezentowany znak przypomina, że nie wolno do tego dopuścić. Na przełomie lat 80. i 90. Shepard Fairey, wówczas student Rhode Island School of Design, wraz z grupą pomocników rozprowadza w wielu miastach dziesiątki tysięcy naklejek i plakatów znanych dziś w historii sztuki jako OBEY GIANT. W swoim manifeście autor wyjaśnia tę streetartową kampanię jako eksperyment w dziedzinie fenomenologii, odwołując się bezpośrednio do Heideggera. Ludzie masowo natykają się na nieoczywisty znak i nie rozumieją, co znaczy. Kiedy zaczynają się zastanawiać, cel eksperymentu zostaje osiągnięty. W odbiorcach budzi się zdziwienie, ożywia się ich percepcja, pojawia się ciekawość lub frustracja. Jedni interpretują przekaz jako celną parodię propagandy i krytykę wszechobecnej reklamy, inni doszukują się wywrotowego kultu, a wielu po prostu irytuje akt wandalizmu. Wszyscy zostają jednak wytrąceni ze swoich ram.
Kim naprawdę jest GIANT i skąd nakaz OBEY? Oryginalnie na naklejce widniał portret znanego w tamtym czasie wrestlera, a podpis brzmiał „André the Giant Has a Posse”, od jego pseudonimu. Pod wpływem groźby pozwu artysta uprościł projekt, a podpis zastąpił słowem OBEY zaczerpniętym z filmu science fiction o kosmitach przejmujących kontrolę nad ludzkością They Live z 1988 r. Obie zmiany okazały się trafione i znak zyskał mocny wyraz. Choć z założenia miał znaczyć nic.
Dziś Shepard Fairey to najbardziej wpływowy po Banksym artysta wywodzący się ze street artu, autor słynnego plakatu HOPE dla kampanii Baracka Obamy z 2008 r., aktywista społeczny i komercyjny twórca, właściciel dochodowej marki odzieżowej Obey Giant.