Poznajemy historie pełniących służbę w korpusie szeregowych, pań posiadających stopnie oficerskie, np. majora lub komandora.
Styl wypowiedzi cechuje lakoniczność, a język jest, nomen omen, żołnierski. Chwilami można odnieść wrażenie, że czyta się chłodne, służbowe sprawozdanie, choć niejednokrotnie opisujące sytuacje o dużym ładunku emocjonalnym. Bohaterki dzielą się doświadczeniami z misji zagranicznych w Afganistanie, podnoszą temat stereotypów płciowych oraz relacji z mężczyznami – przełożonymi i kolegami żołnierzami. Pojawiają się także kwestie molestowania i seksizmu. Omawiana jest droga do kariery wojskowej, regulacje związane z ciążą i macierzyństwem. Z wypowiedzi wyłania się pełnowymiarowy obraz armii, która potrzebuje kobiet, ale zarazem ciągle powinna dostosowywać się do ich służby.
Choć Kaliciak deklaruje oddanie głosu kobietom, to jednak poruszanie tych samych tematów w bardzo podobnej kolejności sugeruje, że otrzymały one wcześniej jakieś wytyczne. Taki zabieg z jednej strony porządkuje wypowiedzi, ale z drugiej – ogranicza ich spontaniczność.
Uderza, że praktycznie wszystkie panie przedstawiają się najpierw jako żołnierze, a dopiero później jako kobiety. Być może kluczowe jest tu pojęcie służby, bardzo poważnie pojmowane przez bohaterki książki, choćby poprzez porównanie z doświadczeniem macierzyństwa.
–
Grzegorz Kaliciak
Bez taryfy ulgowej. Kobiety w wojsku
Wydawnictwo Czarne, Wołowiec 2020, s. 192